https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dym widać było aż w Biskupinie

Szymon Cieślak
We wtorek w Jaroszewie (gmina Żnin) spaliły się dwie stodoły. Z dymem poszło kilkadziesiąt ton słomy i siana. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zaprószenie ognia.

We wtorek w Jaroszewie (gmina Żnin) spaliły się dwie stodoły. Z dymem poszło kilkadziesiąt ton słomy i siana. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zaprószenie ognia.

<!** Image 2 align=right alt="Image 21647" >Strażacy dostali zgłoszenie o pożarze o godzinie 18.34. O tej porze mieszkańcy zachodniej części Żnina, a nawet w Biskupinie mogli zauważyć unoszący się nad północną częścią miasta ogromny słup dymu. Pierwsze, jeszcze domyślne reakcje ludzi wskazywały na miejsce pożaru zakłady pracy mieszczące się przy ulicy Przemysłowej.

Pożar wybuchł w samym środku Jaroszewa, kilkadziesiąt metrów od przebiegjącej tamtędy drogi krajowej nr 5. Zapaliły się dwie duże stodoły. Pierwsza o wymiarach 20 metrów na 10 metrów na 8 metrów, druga o wymiarach 30 metrów na 20 metrów na 10 metrów. W pierwszej oprócz 5 ton siana i 15 ton słomy miesznaej znajdowały się także maszyny rolnicze: kopaczka do ziemniaków, siewnik zbożowy i przyczepa. Druga stodoła wypełniona była całkowicie słomą. Spalone obiekty należały do dwóch rolników z Jaroszewa.

- Taka tragedia, tyle się spaliło, taka tragedia - mówił jeden z nich patrząc na płonący dobytek.

Na miejsce przyjechały dwa wozy Jednostki Ratowniczo Gaśniczej z PSP w Żninie i aż dziesięć samochodów Ochotniczych Straży Pożarnych z całego powiatu. Na miejsce pożaru dotarli także gapie. Wielu z nich przyjechało ze Żnina.

Akcja trwała do środy do godziny ósmej rano. Wspólnie z policją ustaliliśmy wstępnie, że przyczyną pożaru było zaprószenie ognia – mówi Marek Krygier z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Żninie.

- Kiedy pojechałem na miejsce myślałem, że palą się budynki mieszkalne, ale na szczęście nie było aż tak źle - mówi Jarosław Jaworski, burmistrz Żnina. - Z tego co wiem oni mieli te stodoły ubezpieczone. To jest dobry czas, aby zadać pytanie, czy ktoś nie może ich poratować słomą?

Na pomoc mieszkańców może liczyć na pewno jedna z osób poszkodowanych w tragedii. Rolnik, który dopiero od pół roku prowadził gospodarstwo. To jemu spłonęły także maszyny.

- Słomę już ma. Dałemu mu i teraz starczy nam obu - mówi Tomasz Rąbkowski, sołtys Jaroszewa. - Z maszynami też mu pomożemy. Każdy pomoże jak będzie mógł. Do żniw na pewno przetrzyma, potem będzie miał swoją słomę.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski