O ile przeprawa z Brodnicą nie była najtrudniejsza i zakończyła się wynikiem 45:26 dla świecian, to mecz z Iskrą okazał się bardziej zacięty. Ponownie górą jednak byli gracze Siódemki.
<!** Image 2 align=right alt="Image 103720" sub="We wszystkich meczach w ataku niezawodny był Paweł Paczkowski (na zdjęciu), wspierany przez Roberta Polaszka / Fot. Andrzej Pudrzyński
">Wtorkowe spotkanie, w ramach Ligi Wojewódzkiej Juniorów Młodszych w piłce ręcznej, od początku przebiegało pod dyktando Siódemki Świecie. Choć trener z Brodnicy przywiózł bardzo liczną ekipę, nie była ona w stanie sprostać faworytowi z naszego miasta.
Siódemka grała swoje od początku narzucając swój styl. W ataku, jak zwykle, klasą dla siebie był Paweł Paczkowski, dzielnie wspierany przez Roberta Polaszka. Bardzo dobre spotkanie w przodzie rozegrał też Mateusz Kminikowski, choć nieco gorzej wiodło mu się w defensywie. Do szatni Siódemka schodziła prowadząc 20:14, ale w drugiej połowie była już zdecydowanie lepsza, wygrywając całe spotkanie 45:26. Bramki strzelili: Paweł Paczkowski 14, Robert Polaszek 10, Mateusz Kminikowski 7, Daniel Karbownik 5, Jakub Gackowski 4, Maciej Brandt 3, Damian Jaroch 1, Łukasz Szmechel 1.
W czwartek z kolei UKS Siódemka grała zaległe wyjazdowe spotkanie z Iskrą Bydgoszcz.
<!** reklama>- Mecz miał bardzo zacięty przebieg. W pierwszej połowie przegrywaliśmy kilkoma bramkami. Trener z Bydgoszczy wystawił najsilniejszy skład, jaki miał do dyspozycji. Męczyliśmy się trochę w pierwszej części, którą zakończyliśmy remisem 17:17 – mówi Mirosław Paczkowski, trener UKS Siódemka Świecie.
Na szczęście, mecz zakończył się zwycięstwem zawodników ze Świecia 37:31. Bramki dla Siódemki zdobyli: Paweł Paczkowski 15, Robert Polaszek 8, Daniel Karbownik 6, Jakub Gackowski 5, Mateusz Kminikowski 1, Damian Jaroch 1, Łukasz Szmechel 1.
Ze zwycięstwa szczególnie zadowolony był Zbigniew Myrda, drugi z trenerów Siódemki.
- Dzięki tej wygranej, po pierwszej rundzie prowadzimy w tabeli z kompletem zwycięstw i w rundzie rewanżowej będziemy mogli decydować, kto wraz z nami awansuje do ćwierćfinału wojewódzkiego. Trzeba przy tym pamiętać, że cały czas gramy o rok młodszymi od reszty chłopakami – powiedział Zbigniew Myrda.