W sondzie na forum dla kobiet „Babiniec-cafe” tylko 11 procent internautek uważa, że w sprawie pierwszokomunijnych strojów dzieci powinna panować dowolność.
<!** Image 2 align=right alt="Image 149075" sub="Obserwujemy zdrowy trend zastępowania strojnych sukienek albami, które można kupić, m.in., w bydgoskim „Veritasie” Fot. Radosław Salaciński">Aż 62 procent opowiedziało się za jednakowymi albami. Czy to tak dalece niereprezentatywna ankieta, czy raczej klasyczny rozziew między rzeczywistością deklaratywną a praktyką?
Jak księżniczka
W stop-klatce wspomnienie majowych wieczorów, gdy na ulicach powiewały białe sukienki dziewczynek, gonionych przez chłopaków w siermiężnych garniturkach... Czasem towarzyszyła temu reprymenda rodzica, żeby się nie pobrudzić, ale częściej tylko beztroski śmiech. Aż kiedyś zamarł ze strachu o krynolinę na halce, w której bawić się nie sposób. Za to wygląda się w niej bajkowo! - A która dziewczynka nie chce się tak poczuć? - pyta retorycznie Andżelika Zaniewska z Salonu Mody Ślubnej „Angela” w Toruniu, opowiadając, jak jej małe klientki uwielbiają przymierzać suknie, jak wykręcają się przed lustrem... Jeszcze czekają na nie ostatnie kreacje, co prawda za 350 złotych, ale jakie piękne! - Suknia jest kilkuwarstwowa, z koronkowymi wstawkami i koralikami, a do kompletu ma bolerko i torebeczkę - opisowi towarzyszy przypomnienie, że w Toruniu już tylko jeden kościół pozwala na dowolność pierwszokomunijnego stroju, bo obowiązują alby.
Korkociągi i kotlety
Ta ubraniowa asceza tęsknotę za rewią mody skierowała na strojne koafiury: wizyta u fryzjera przed Pierwszą Komunia Świętą to już norma. - Włosy dziewczynki muszą być kręcone, robimy więc korkociągi, albo korony, zależnie od wianuszka, ale też od kształtu buzi - mówi Renata, fryzjerka jednego z salonów, gdzie ta usługa kosztuje od 100 do 150 zł.
<!** reklama>W przeciwieństwie do fryzury, strój może być z „drugiej ręki”. Suknię z etolą, rękawiczkami i torebką można kupić za 150 zł, zaś albę ze złotym obszyciem już za 50 zł, podczas gdy nowa kosztuje ok. 90 zł. Trochę człowiek zaoszczędzi, ale nie tyle, by nie odczuć największego komunijnego wydatku - przyjęcia. Prawie nikt nie robi już tego w domu, więc w parafii bywa, że - pierwszy po księdzu - termin komunii zna okoliczny restaurator. - Wtedy może rodzicom przypomnieć, że trzeba już rezerwować salę - mówi jedna z mam, która po takiej podpowiedzi zrobiła to rok temu! Nie jest w Bydgoszczy (i nie tylko) żadnym wyjątkiem, skoro w restauracji „Kresowianka” termin 9 maja, jak dowiadujemy się od tutejszej kelnerki Natalii Góreckiej, został zarezerwowany już w październiku 2009 r., podobnie niedziele 16 i 23 maja. Przyjęcia mogą być z blinami lub cepelinami, ale większym powodzeniem cieszą się polski kotlet i tradycyjny kurczak. - No i pierogi - nie bez kozery dodaje menedżer, Monika Kępa, bo od menu zależy cena, która może wynieść 40 zł na osobę, ale i 100 zł, jeśli na obiedzie z deserem się nie kończy. - A gdy chcemy, oprócz uroczystości w kościele, utrwalić to kamerą, liczmy się z wydatkiem już nie 300 zł, jak za 2-3 godziny filmowania, ale do 600 zł - mówi Andrzej Gałązka z MS Video w Bydgoszczy.
Ile lat na quad?
Co jednak zrobić, gdy pięknie ubrane i utrefione dziecko, mimo to źle się komponuje w kadrze z odstającymi uszami albo z kartoflanym nosem? Jakkolwiek trudno w to uwierzyć, są rodzice, którzy wsparci kiesą dziadków fundują latorośli operację plastyczną. W ramach prezentu pierwszokomunijnego! Ciekawe, co na to legislatorzy, którzy niebezpieczną komunijną modę kupowania 8-latkom quadów starają się ukrócić nowymi przepisami ze specjalnym prawem jazdy na czerokołowce, wydawanym od 14 lat. Może więc lepszym pomysłem na prezent, nawet od laptopa oraz iPoda, jest kurs języka obcego, albo lokata w banku? Tylko czy koniecznie z okazji I Komunii Świętej, o której dziecko słyszy na katechezie, że ma być przeżyciem duchowym... Myślenie o przyszłości dziecka w wymiarze materialnym to wprawdzie rodzicielski obowiązek, ale okazji, by go wypełniać, nie brakuje. Tego dnia stosowniejszy wydaje się symboliczny prezent w rodzaju specjalnej Biblii dla dzieci - pięknie wydanej i bogato ilustrowanej, którą można kupić już za 45 zł. Obdarowywane na co dzień miłością i zainteresowaniem dziecko zrozumie wyjątkowość tego prezentu. Tylko czy to nie za duży koszt dla rodziców?
Ile to kosztuje?
- Używana suknia z etolą, rękawiczkami i torebką - 150 zł.
- Nowa alba - około 90 złotych, używana - ok. 50 zł.
- Przyjęcie w restauracji - od 40 do 100 złotych od osoby.
