https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drugi dyplom za kasę

Sonia Gruszka
Studia na drugim kierunku mają być płatne, uczelnie czeka mniej formalności przy otwieraniu nowych kierunków - projekt jest już po pierwszym czytaniu.

Studia na drugim kierunku mają być płatne, uczelnie czeka mniej formalności przy otwieraniu nowych kierunków - projekt jest już po pierwszym czytaniu.

Dopóki nie zostanie przegłosowany, środowiska akademickie komentują go niechętnie. Przedstawiciele największych publicznych uczelni w regionie prognozują, że nowe przepisy nie wniosą większych zmian. Nowelizacja ustawy zakłada, że za naukę na drugim kierunku student będzie musiał zapłacić. Jeśli jednak uzyska średnią pozwalającą na stypendium rektora, będzie z tych opłat zwolniony.

<!** Image 2 align=none alt="Image 166081" sub="Obecnie na więcej niż jednym kierunku uczy się od 6 do 7 procent studentów Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy
Fot. Dariusz Bloch">

- Naukę na dwóch kierunkach jednocześnie podejmują z reguły ludzie zdolni. Jednym z wymogów branych pod uwagę przez dziekana, zanim udzieli zezwolenia, jest właśnie średnia ocen. Powinna ona wynosić powyżej 4,0 - mówi Tomasz Zieliński, rzecznik UKW. - Wiele osób utrzymuje dobre wyniki w nauce. Obecnie na więcej niż jednym kierunku uczy się od 6 do 7 procent naszych studentów. Najczęściej są to kierunki wydziału humanistycznego, wydziału administracji i nauk społecznych oraz wydziału pedagogiki i Psychologii.

Podobnie sytuacja wygląda na toruńskim UMK.

<!** reklama>

- Około 6 procent naszych studentów uczy się równolegle na drugim kierunku. Myślę, że dzięki zwolnieniu z płatności za dobre wyniki w nauce, sytuacja na naszym uniwersytecie nieznacznie się zmieni. Drugi kierunek podejmują zazwyczaj dobrzy studenci. Trudno szerzej komentować założenia nowelizacji, dopóki nie wejdzie ona w życie w ostatecznym kształcie. Najpierw projekt musi zostać przegłosowany - mówi dr Marcin Czyżniewski, rzecznik UMK.

Nowelizacja zakłada też, że naukę na dwóch kierunkach będzie mogło podejmować nie więcej niż 10 procent studentów.

- Jeśli ten projekt wejdzie w życie wraz z tym założeniem, to dla naszej uczelni będą to zmiany czysto kosmetyczne. Od lat mieścimy się w tej granicy - dodaje Tomasz Zieliński.

Inną istotną zmianą w szkolnictwie wyższym ma być ograniczenie pracownikom naukowym podejmowania pracy na kilku etatach w konkurencyjnych uczelniach. Po wejściu zmian w życie, nauczyciele akademiccy, którzy będą chcieli prowadzić zajęcia na innych uczelniach, będą musieli uzyskać zgodę rektora uczelni macierzystej.

Edyta Suchomska studiuje pedagogikę o specjalności wczesnoszkolnej i przedszkolnej na pierwszym roku studiów drugiego stopnia. Po pierwszym roku studiów licencjackich dostała się na pedagogikę o specjalności opieka i wychowanie z profilaktyką społeczną.

- Studiuję dwie specjalności, bo idąc na studia nie wiedziałam, którą wybrać. Za rok bronię pracę magisterską. Szukam pracy w zawodzie i okazuje się, że pedagog o jednej specjalności ma niewielkie szanse na zatrudnienie. Niektórzy pracodawcy skłaniają praciwników nawet do podjęcia studiów w trakcie pracy, żeby poszerzyli wiedzę i umiejętności - mówi. - Przyznaję, że gdyby drugi kierunek był płatny, nie zdecydowałabym się na niego. Wobec projektu nowelizacji mam mieszane uczucia. Studiowanie więcej niż jednego kierunku wiąże się z kosztami dla uczelni. Po drugie ludzie, którzy wykształcą się na kilku kierunkach, wyjeżdżają do pracy za granicę. Rozumiem motywy tych zmian. Osobiście cieszę się, że mam szansę skończyć obydwa kierunki w trybie dziennym i bezpłatnym. Mam dobrą średnią, a ponieważ są to kierunki pokrewne, sporo przedmiotów się powiela.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski