To oświadczenie świadczy o naszej determinacji - przyznaje jeden z komitetu mieszkańców walczących z ruchem ciężarówek.
<!** Image 2 align=none alt="Image 168993" sub="Od wczesnego ranka do późnego popołudnia domy w centrum Pakości są wstrząsane przez przejeżdżające ciężarówki. / Fot. Jarosław Hejenkowski">Pakościanie domagający się zablokowania miasta dla TIR-ów zagrozili ostatnio, że w formie protestu przestaną płacić podatki od nieruchomości. Gdyby spełnili zapowiedzi, władze miasta znalazłby się w kłopotliwej sytuacji, bo tylko w tym roku wpływy z tego podatku do budżetu mają wynieść blisko 4 miliony zł.
Jednak ta groźba to tylko swego rodzaju „figura retoryczna” mająca na celu uwypuklenie zdeterminowania mieszkańców.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że to sugestia anarchii. Podatki trzeba płacić, ale w jakiś sposób właściciele kamienic muszą dać znać, że ich domy się walą – mówi Jacek Stefański ze stowarzyszenia walczącego z nadmiernym ruchem ciężarówek.<!** reklama>
Gdy pytamy, czy któryś z płatników już zaprzestał odprowadzania podatku, nasz rozmówca zaprzecza i przyznaje, że pewnie do tego nie dojdzie.
Podatki więc regulowane będą, ale problem pozostaje. Zgadzają się z tym nawet radni, którzy stoją na straży budżetu.
- Wszyscy chcielibyśmy mieć obwodnicę. Sam mam popękaną chałupę - przyznaje przewodniczący Rady Miejskiej Tadeusz Grupa, który mieszka przy ul. Jankowskiej.
Niektórym radnym brakuje jednak porównania ruchu pojazdów w Pakości sprzed oddania do użytku mostu w Gorzanach, małej obwodnicy i zamknięcia dla ruchu tamy na jeziorze.
W pierwszej połowie marca studenci dra Rafała Gotowskiego badali natężenie ruchu w Pakości.
- Nikt nie wie, jak na ruch wpłynęło zamknięcie tamy - oceniał przed badaniami pracownik bydgoskiej uczelni.
Niestety, nadal tego nie wiadomo. Rafał Gotowski w rozmowie z nami wyjaśnił, że nie umieszczał jeszcze danych w komputerze. - Jeśli będzie taka wola urzędu, to zostanie to przedstawione podczas sesji - zapewnia.
Posiedzenie samorządu zaplanowano na najbliższe wtorkowe popołudnie