- System ITS działa w Śródmieściu i na ul. Fordońskiej, a w tym roku rozbudowaliśmy go o tramwaj do Fordonu, ul. Grunwaldzką między rondem Maczka a Grunwaldzkim oraz ul. Szubińską - mówi projektujący i wdrażający ITS Wojciech Nalazek, naczelnik Wydziału Inżynierii Ruchu Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. - W systemie mamy trzy czwarte sygnalizatorów świetlnych. Dzięki dziesięciu profesjonalnym stacjom meteo, możemy natychmiast reagować np. na oblodzenia. Znamy nawet stężenie solanki, jakie musimy podać, by droga przestała być śliska.
Wojciech Nalazek z dumą opowiada o stacjach pomiaru ruchu. - Mamy wyniki nawet z klasyfikacją na pojazdy osobowe i ciężarowe. Dzięki temu wiemy wszystko o potokach aut w naszym mieście.
Jest również system VMS, który - dzięki śledzeniu ruchu aut, pokazuje na tablicach świetlnych w mieście czasy przejazdów poszczególnymi odcinkami dróg.
Obejrzyj:Niebezpieczna kolizja w Topolinku [zdjęcia]
32 tablice informacyjne dla kierowców, kolejne z danymi o zapełnieniu parkingów, 21 nowych biletomatów, tablice przystankowe z informacją o kursowaniu komunikacji miejskiej - to też część systemu, który kosztował prawie 55 mln zł. - Bydgoszcz z tego zapłaciła 15 proc., a Unia dołożyła resztę - dodaje dyrektor Nalazek.
Wedle założeń, system miał dać w ciągu 10 lat oszczędności w wysokości 280 mln zł. W jaki sposób? - Dzięki systemowi skracają się czasy przejazdów aut i komunikacji miejskiej - twierdzi Nalazek. - Lepsze dostosowanie komunikacji miejskiej pozwala ograniczyć dziennie liczbę wypuszczanych w trasę pojazdów o jeden, dwa. Dzięki „zielonej fali”, mniej zanieczyszcza się powietrze.
O ile konkretnie udało się skrócić czas przejazdu przez miasto? - O 8 proc. planowaliśmy skrócenie czasów przejazdu tramwajów. W tej chwili czas ten jest krótszy o 13 proc. W przypadku aut w planach mieliśmy skrócenie czasu przejazdu o 6 proc., a jest 20-24 proc. Najlepszy odcinek to ul. Wyszyńskiego, gdzie czas przejazdu skrócił się o 30 proc.
Drogowcy chcieliby, aby te wskaźniki utrzymały się w najbliższych pięciu latach. - Nie będziemy już tych wyników podkręcali - twierdzi Nalazek. - Liczba aut zwiększa się. Sukcesem będzie utrzymanie tych wyników.
Tymczasem kierowcy nadal nie są przekonani do ITS. Zwracają uwagę, że „zielona fala”, np. na Wojska Polskiego, nie zawsze działa. To prawda - system sam się włącza wtedy, kiedy natężenie ruchu wzrośnie do określonego poziomu.
Tak samo - automatycznie - działa system sterowania sygnalizacją. To liczba aut dojeżdżająca do skrzyżowania o danym czasie powoduje, że cykl zmiany świateł zmienia się tak, by ruch przebiegał płynnie.
- Dlatego apelujemy, by kierowcy dojeżdżali na skrzyżowaniu aż do linii przed pasami i ustawiali się blisko siebie, bo dopiero wtedy system wyłapie, że na danym kierunku czekają auta - mówią drogowcy.
O 8 procent planowaliśmy skrócenie czasów przejazdu tramwajów. W tej chwili czas ten jest krótszy o 13 procent - Wojciech Nalazek
Polub "Express" na Facebooku