https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dramaty spychane w cień

Jarosław Jakubowski
Psychiatrzy alarmują, że co roku w naszym regionie samobójstwo popełnia kilkaset osób. Większość z nich zabija depresja.

Psychiatrzy alarmują, że co roku w naszym regionie samobójstwo popełnia kilkaset osób. Większość z nich zabija depresja.

<!** Image 2 align=left alt="Image 18298" >Wczoraj około godziny 6 rano pewien bydgoszczanin zaalarmował policję i straż pożarną, że z mostu Kazimierza Wielkiego do Brdy skoczył mężczyzna. Do akcji ruszyli płetwonurkowie z Państwowej Straży Pożarnej. Po pięciu godzinach poszukiwania zostały przerwane.

- Świadek z upływem czasu zaczął wycofywać się z tej wersji. Jak ustaliła policja, to, co miało być ciałem, okazało się trzema monitorami komputerowymi, płynącymi rzeką. Ale nadal nie wykluczamy, że mogło dojść do samobójstwa- mówi starszy ogniomistrz Tomasz Kulczak z Komendy Miejskiej PSPw Bydgoszczy.

Z danych opublikowanych przez Komisję Europejską wynika, że prawie jedna trzecia mieszkańców naszego kontynentu ma problemy psychiczne. Wszędzie notuje się gwałtowny wzrost zachorowań na depresję, która jest główną przyczyną samobójstw.

W naszym regionie liczba zamachów samobójczych zakończonych śmiercią wynosi około 300 rocznie. Cztery razy częściej niż kobiety na desperacki krok decydują się mężczyźni, częściej mieszkańcy miast niż wsi. Samobójstwa popełniane są zwykle w mieszkaniach, piwnicach, zabudowaniach gospodarczych i na kolei.

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że najpopularniejszym sposobem rozstania się z życiemw Polsce jest powieszenie się, na dalszych miejscach są: skok z wysokości, podcięcie żył, zażycie środków nasennych, rzucenie się pod pojazd, utopienie się. Najrzadziej Polacy wybierają zastrzelenie się, gaz czy truciznę. Drastyczne, a przy tym najskuteczniejsze metody samobójstw, takie jak rzucenie się pod pojazd czy zastrzelenie się, są raczej domeną mężczyzn.

- W 2004 roku w naszym województwie więcej osób zginęłow wyniku samobójstw niż wskutek wypadków samochodowych. Tymczasem media pełne są informacji o tragediach na drogach, a informacje o samobójstwach prawie się nie pojawiają. Świadczy to o tym, że problem spychany jest w cień - uważa prof. Aleksander Araszkiewicz, szef kliniki psychiatrii w Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy.

Policja tłumaczy, że samobójstwo nie jest przestępstwem, stąd brak informacji. Mimo to samobójstwa są ujmowane w policyjnych statystykach.

- Szanujemy sferę prywatną, dlatego jeśli nie dostajemy konkretnych pytań, to nie podajemy informacji o samobójstwach. To przecież tragedia dla tych, którzy zostali - mówi nadkomisarz Jacek Krawczyk, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski