Dramat Zawiszy. Piąty mecz bez wygranej

Zawisza przez ponad godzinę prowadził w spotkaniu z wiceliderem. Cenne punkty zgubił w doliczonym czasie gry.

Zawisza Bydgoszcz - Termalica Buk-Bet Nieciecza 1:1 (1:0). 26. Kamil Drygas 1:0, 90+2 Michał Masłowski 1:1.

Zawisza: Kaczmarek - Mąka, Skrzyński, Strąk, Ostalczyk - Hermes, Drygas (87. Stefańczyk), Zawistowski, Geworgian (65. Błąd) - Masłowski, Abbott (61. Leśniewski)

Termalica: Nowak - Lipecki, Nalepa, Pielorz, Czerwiński - Pleva, Jarecki (80. Szczoczarz), Piątek, Pawlusiński, Drozdowicz (57. Sobczak), Rybski (55. Ceglarz)

Ponad miesiąc bydgoscy kibice czekają na zwycięstwo swojej drużyny. Niestety, po raz piąty z rzędu piłkarze Zawiszy nie potrafili wygrać kolejnego spotkania.

Mecz na szczycie rozgrywano w deszczu i na grząskim boisku. Od pierwszych minut zdeterminowani zawiszanie ruszyli do ataku, które kończyły się na "szesnastce" gości. Tymczasem największe zagrożenie pod bramką Bydgoszczy stwarzał Karol Piątek.

W 26. minucie Kamil Drygas obsłużył Michała Masłowskiego, który strzałem z 30. metrów umieścił piłkę w siatce. Ten zawodnik jeszcze kilka razy udowodnił, że dysponuje potężnym uderzeniem, ale nie potrafił ponownie pokonać bramkarza rywali.

Dziesięć minut później Drygas miał szansę na podwyższenie wyniku, ale z jego uderzeniem poradził sobie bramkarz Termaliki, Sebastian Nowak.

<!** reklama>Po przerwie zawiszanie uwierzyli w wygraną na tyle, że ostatnie pół godziny zdecydowanie spowolnili obroty, co z upływem czasu coraz śmielej wykorzystywali rywale.

Sędzia Łukasz Bednarek do regulaminowego czasu doliczył 4 minuty. Już w doliczonym czasie gry po zamieszaniu karnym Michał Nalepa sytuacyjnym strzałem zdobył bramkę na 1:1.