Już przy wjeździe do Dąbrowy Chełmińskiej od strony Bydgoszczy stanął pierwszy witacz dożynkowy. Za skrętem w ulicę Otowicką, jak jechać na polanę, wskazywali kierowcom strażacy z miejscowej jednostki OSP.
A tam ponad 50 stoisk z wiejskim jadłem i różnościami. Regionalne specjały przygotowały dla gości niemal wszystkie, działające w gminie koła gospodyń wiejskich.
Bogata oferta
- Nasze koło ma długie tradycje. Rok temu obchodziłyśmy jubileusz, 75-lecie działalności - informuje Marianna Bielińska, przewodnicząca KGW w Czarżu. - Jest nas w kole 56 osób. Głównie panie, choć mamy też jednego rodzynka – opowiada.
Gospodynie chętnie pokazują co przygotowały dla mieszkańców i gości. - Szare kluski z kapustą, pierogi ruskie, mamy też dobry bigos i sześć rodzajów ciast upieczonych według starych, babcinych przepisów – wyliczają. Nie brakuje też napojów chłodzących, bo słońce praży. - Włożyłyśmy wianki i kolorowe fartuszki, ale najchętniej ubrałybyśmy stroje kąpielowe, bo taki skwar – żartują.
To Cię może również zainteresować
Długie tradycje ma także KGW w Dąbrowie Chełmińskiej. Tu na stoisku tradycja miesza się z nowoczesnością, bo obok dawnych, wiejskich potraw w ofercie m. in. kebab.
Z kolei dla Chabrowego KGW z Ostromecka to pierwsze dożynki w historii. - Nasze koło powstało na początku tego roku. Chcieliśmy zintegrować starsze pokolenie z młodszym – informuje wiceprzewodnicząca Kinga Kowalska.
- Chcemy dziś uraczyć wszystkich tym, co mamy najlepszego, a więc przede wszystkim naszą wodą z Ostromecka. Są więc lemoniady – lawendowa, cytrynowa i z czarnego bzu. Bo koleżanka z Mozgowiny zbiera tę roślinę i przetwarza. Mamy tarty wytrawne i na słodko. Przygotowałyśmy też świece naturalne, magnesiki, mydełka oraz wieńce z ziół, wszystko naszej roboty.
Z ofertą na dożynki do Otowic zjechali też wystawy z innych miejscowości regionu. Skosztować można było np. serów z Chełmna, miasta zakochanych. Wzięcie miały ryby prosto z przenośnej wędzarni i regionalne wędliny.
Ale stoisk na dożynkach więcej. Do ofiarności na rzecz dzieci chorych onkologicznie zachęcali w Otowicach przedstawiciele stowarzyszenia „Łatwo Pomagać”. Swoje stoiska mieli też policjanci i ratownicy medyczni. Dzieci wyciągały ręce po baloniki na druciku i jarmarczne świecidełka.
Dożynki w cieniu zagrożeń
Polowej mszy św. koncelebrowanej na polanie w Otowicach przewodniczył ks. kanonik Tadeusz Myszk, proboszcz parafii pw. Świętego Wojciecha i Świętej Katarzyny w Boluminku. Kazanie wygłosił ks. Bartosz Fiałkowski, wikariusz w tej parafii. - Życzę by nikomu nie zabrakło tego co w życiu najważniejsze: chleba i miłości – podkreślał kapłan.
Uczestnikom nabożeństwa organizatorzy zapewnili parasolki z logiem gminy, by chroniły przed słońcem i wodę dla ochłody, oczywiście ze źródła w Ostromecku.
- Na szczęście gminę w tym roku ominęły kataklizmy. Nie było u nas gradobicia i nawałnic. Plony są bardzo dobre. Ale rok rozpoczął się nieciekawie. Pamiętamy strajki rolników. Nasi rolnicy też do nich przystąpili. Mieli żądania, które nie do końca zostały spełnione – przypominał Radosław Ciechacki, wójt Dąbrowy Chełmińskiej.
- Jeszcze wczoraj drżeliśmy czy dożynki się odbędą. Powodem - zaraza wśród zwierząt hodowlanych. Ale dziś możemy się cieszyć i świętować – informował wójt. Bochen chleba wypieczony z tegorocznej mąki przekazali mu starostowie dożynek: Zdzisława Zembrzuska z Reptowa i Michał Wolszlegier z Dąbrowy Chełmińskiej.
