https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Domy się sypią, no i co z tego?

Renata Napierkowska
Właściciela nie można zmusić do rozbiórki rudery. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego może nakazać usunięcie zagrożenia.

 

Właściciela nie można zmusić do rozbiórki rudery. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego może nakazać usunięcie zagrożenia.

<!** Image 2 align=right alt="Image 77850" sub="Dwa sąsiadujące ze sobą budynki przy ulicy Kilińskiego, sądząc po wyglądzie, też kwalifikują się do rozbiórki Fot. Renata Napierkowska">- Nie wiem, po co jest powiatowy inspektor nadzoru budowlanego skoro w mieście mamy tyle ruder kwalifikujących się do rozbiórki, jak chociażby te przy ulicy św. Mikołaja, i nic się nie robi, by te domy zostały albo wyremontowane, albo rozebrane i wreszcie przestały szpecić - to pytanie bardzo często zadają nasi Czytelnicy.

Kamienic, które czasy świetności dawno mają za sobą, a dziś straszą swoim wyglądem i stwarzają zagrożenie, jest w mieście dość dużo. Można się na nie natknąć przy każdej niemalże ulicy w najstarszej części miasta. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego odpiera zarzuty i przekonuje, że prawo nie pozwala mu podjąć bardziej radykalnych kroków wobec właścicieli zrujnowanych domów.

- Moje działania można porównać do pracy policjanta. Nie sprawdzam stanu technicznego budynków, tylko określone dokumenty każdego domu. Tak samo jak samochód powinien mieć przeglądy, tak samo właściciele i zarządcy muszą przeprowadzać okresowe kontrole - mówi Mariusz Linettej.

<!** reklama>W ramach rocznych kontroli należy sprawdzić instalacje gazowe, przewody kominowe, zewnętrzne elementy budynku, rynny, elementy balkonów i elewacji. Co pięć lat powinien być przeprowadzony, przez osoby uprawnione, przegląd otoczenia budynku, pozostałych instalacji i elementów konstrukcji. Efekty tych kontroli powinny znaleźć swoje odzwierciedlenie w książce obiektu budowlanego.

- Jeśli konstrukcja czy instalacja elektryczna lub gazowa stwarzają niebezpieczeństwo, to mogę nakazać usunięcie zagrożenia. Jednak to nie znaczy, że właściciel założy nową instalację czy przeprowadzi kapitalny remont budynku. Bywa tak, że właściciel posesji odcina prąd czy gaz lub podpiera zagrożoną katastrofą ścianę i na tym się moja interwencja kończy. Nie mogę zmusić właściciela do tego, by założył nowa instalację, ani do tego, by rozebrał ruderę - przekonuje inspektor budowlany.

W najbardziej żałosnym stanie znajdują się domy z końca XIX i początków XX wieku. Aż 85 procent z nich kwalifikuje się do remontu. Rozmowy z właścicielami czy nawet nakładanie kar komplikują nieuregulowane sprawy spadkowe. Często jest tak, że nie ma komu nakazać usunięcia zagrożenia, bo nie wiadomo, kto jest właścicielem budynku.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski