Dobry seks nie jest zły

7 czerwca obchodziliśmy Dzień Seksu. Wszystko dzięki Radzie Tradycji Unii Europejskiej, która ustanowiła ten dzień w 2003 roku. Dlaczego? Bo w krajach europejskich występuje zbyt niski przyrost naturalny.

<!** Image 3 align=none alt="Image 190698" >

Seks to w wąskim znaczeniu stosunek płciowy - napisano w encyklopedii, ale każdy, kto lubi swoje ciało i wie, jak czerpać z niego przyjemność, wie, że to bardziej skomplikowana sprawa.

Podczas seksu, a nawet podczas intensywnego pocałunku, organizm przechodzi rewolucję. źrenice się rozszerzają, tętnice kurczą, temperatura wzrasta, serce łomocze, ciśnienie rośnie, oddech spłyca się i przyśpiesza, neurony stają się bardziej wrażliwe, gruczoły wyrzucają hormony, mięśnie naprężają się. Co najważniejsze, seks bardzo korzystnie wpływa na nasze zdrowie. <!** reklama>

Duża dawka hormonów

Podczas seksu w organizmie rośnie poziom oksytocyny i endorfiny. Dzięki nim zmniejsza się odczuwanie bólu. Hormony te sprawiają też, że poprawia się nasze samopoczucie, wzrasta samoocena i pewność siebie. Dlatego seks jest najlepszym lekarstwem na ból głowy.

Kontakty erotyczne pozwalają rozładować napięcie seksualne, ułatwiają radzenie sobie ze stresem, uspokajają i odprężają. Zdaniem naukowców osoby, które mają satysfakcjonujące życie erotyczne, rzadziej ulegają frustracjom i cierpią na wszelkiego rodzaju dolegliwości spowodowane stresem. Seks sprawia, że czujemy się nie tylko zrelaksowani, ale też szczęśliwi.

Podczas stosunku krew jest pompowana z dużo większą prędkością. Takie przyśpieszenie oznacza ogromne dawki tlenu, który umożliwia pozbycie się z organizmu toksyn.

Seks chroni też przed rakiem, a dokładniej przed zagrażającym mężczyznom nowotworem prostaty. Potwierdzają to wyniki wieloletnich badań. Wynika z nich jednoznacznie, że im więcej orgazmów, tym mniejsze ryzyko wystąpienia tej dolegliwości. Warto więc się kochać i dla przyjemności, i dla zdrowia.

Wszystkie dobrodziejstwa płynące z seksu nie były jednak powodem, dla którego Rada Tradycji Unii Europejskiej ustanowiła dzień seksu. Chodziło o to, aby zachęcić Europejczyków do posiadania dzieci.

Rodzić, rodzić, rodzić!

Na naszym kontynencie ludzie zbyt mocno ingerują w proces demograficzny nie rodząc dzieci. Przeciętna długość życia Europejczyków stale rośnie, natomiast wskaźnik urodzeń spada. W latach sześćdziesiątych większość kobiet w Europie miała po dwoje dzieci. Według statystyk, na jedna kobietę przypadało wtedy 2,5 dziecka. Do chwili obecnej stopa przyrostu naturalnego w Unii Europejskiej spadła do około 1,5 dziecka na kobietę. Obecnie najniższy wskaźnik przyrostu naturalnego w UE notują Czechy, Łotwa, Polska i Słowacja. Natomiast najwyższy wskaźnik płodności w całej Unii Europejskiej mają Francja i Irlandia.

Żyjemy w dwóch światach

Liczby jednak wskazują, że nie jest tak źle. W 2007 roku liczba ludności państw Unii Europejskiej wzrosła o 2,4 mln osób osiągając 497 mln. Tyle że aż 80 proc. tego wzrostu to zasługa imigrantów, którzy chętniej się rozmnażają, a także coraz chętniej osiedlają w Unii - wynika z danych Eurostatu. Czyżby to martwiło unijnych biurokratów i polityków? Może uspokoją ich kolejne dane, które mówią, że w 2010 roku po raz pierwszy od trzech lat zaobserwowano wzrost przyrostu naturalnego we Wspólnocie, czyli więcej było urodzeń niż zgonów.

Ludzi na świecie jest coraz więcej, a większość państw na świecie walczy z przeludnieniem. Na pewno pod koniec 2011 lub na początku tego roku Ziemia pobiła kolejny rekord: nowy miliard ludzi przybył w ciągu zaledwie 12 lat! Przyrost ten zawdzięczamy Azji i Afryce, gdzie antykoncepcja, planowanie rodziny i wykształcenie nie mają żadnego znaczenia. Dzieci rodzi się i umiera bardzo dużo.

Żyjemy więc w dwóch światach: eksplozji ludnościowej biednych i implozji bogatych.

Ziemia być może jest w stanie wyżywić wszystkich, ale dystrybucja dóbr jest tak wysoce nierównomierna, że ludzie żyją w skrajnie odmiennych warunkach.

Dzień Seksu nie wszędzie byłby przyjęty ze zrozumieniem. Więc może wykorzystajmy fakt, że żyjemy w tej lepszej części świata i cieszmy się, że seks możemy traktować, jak czystą przyjemność, która służy naszemu zdrowiu.