Spis treści
Wypychanie pracowników etatowych na samozatrudnienie
– Jednym z argumentów przeciwko wprowadzeniu dobrowolności w opłacaniu składek na ubezpieczenie społeczne jest taki, iż dobrowolność w tym zakresie spowoduje nasilenie tzw. „wypychania” pracowników etatowych na samozatrudnienie – wskazuje w swojej analizie dr nauk prawnych Marek Woch, Dyrektor Generalny Biurze Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, Pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Dobrowolny ZUS dla Przedsiębiorców w Polsce.
Jego zdaniem teza ta jest chybiona, „mając na uwadze sytuację na rynku pracy w Polsce obecnie (stopa bezrobocia 5,1 proc - dane za październik 2022 r.), obowiązujące przepisy prawa, a także orzecznictwo”. – Szczególnie zaakcentować należy, że w obecnym stanie prawnym istnieją skuteczne mechanizmy zapobiegające zjawisku tzw. fikcyjnego samozatrudnienia – tłumaczy i jako przykład podaje eliminowanie byłych pracowników, podejmujących działalność gospodarczą, z korzystnych rozwiązań podatkowo-składkowych, gdy wykonują usługi na rzecz dotychczasowych pracodawców.
7 na 10 samozatrudnionych nie spotkało się z namowami ze strony pracodawców
Woch powołując się na badanie „Indeks przedsiębiorczości 2019”, przygotowanego na zlecenie Tax Care S.A.2, podaje, że 7 na 10 samozatrudnionych nigdy nie doświadczyło namowy do przejścia na działalność ze strony pracodawcy lub potencjalnego pracodawcy. Z kolei 2 na 10 spotkało się jedynie z taką sugestią, a tylko w 1 na 10 przypadków pracodawca wskazał, że jest to warunek bezwzględny.
Dalej podaje, że w przypadku pracowników etatowych, tylko 7 proc. spotkało się z taką propozycją, a jedynie 5 proc. zostało postawionych w sytuacji bez wyboru. – Na marginesie można przywołać, że wyniki badania wskazują, iż samozatrudnieni, wystawiający fakturę jednej firmie, są grupą najbardziej zadowoloną ze swojej pracy – podaje.
Ekspert w swojej analizie oprócz wskazań prawnych podkreśla, że tzw. „wypychanie” na samozatrudnienie, wbrew obiegowej opinii, nie powinno stać się powszechną praktyką". – Ustawodawca zaś przeciwdziała przymuszaniu pracowników do podejmowania samozatrudnienia poprzez przepisy zakazujące wprost tego typu praktyk, jak chociażby na gruncie prawa pracy albo uniemożliwiające skorzystanie z preferencji podatkowo-składkowych. Znajduje to potwierdzenie również w orzecznictwie – wskazuje Woch.
Weryfikacja samozatrudnionych
Ekspert podkreśla, że „w przypadku weryfikacji tzw. samozatrudnionych i uznania, że nie prowadzą oni działalności gospodarczej, lecz uzyskują przychody ze stosunku pracy, pracodawca musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami w zakresie podatków oraz składek ZUS”.
– Państwowa Inspekcja Pracy ma możliwość nałożenia na przedsiębiorcę nieprzestrzegającego prawa pracy mandatu bądź kary grzywny w wysokości od 1 tys. do 30 tys. zł. Nie przewiduje się w tym wypadku żadnych sankcji dla osoby fikcyjnie samozatrudnionej, a jedynie dla pracodawcy – wskazuje.
Ponadto przypomina, że pracownik zmuszony do samozatrudnienia może wnieść sprawę do sądu i żądać od nieuczciwego pracodawcy np. ekwiwalentu finansowego za różne niewykorzystane świadczenia, wynikające ze stosunku pracy (np. urlopu wypoczynkowego).
Przedsiębiorcy z najdłuższą „tygodniówką”
Woch, powołując się na „Raport z badania ludności w wieku 18-69 lat” przygotowanego w ramach projektu Bilans Kapitału Ludzkiego podaje, że „Polacy przepracowali średnio około 43,3 godzin tygodniowo w 2021 r. Najdłuższą tygodniówkę mają przedsiębiorcy. Osoby prowadzące własną działalność pracują o 6 godzin dłużej niż etatowcy”.
Na koniec ekspert w swojej analizie przywołuje stanowisko Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, zawarte w publikacji medialnej z 2019 r., w kontekście ewentualnego tzw. „testu przedsiębiorcy”. – Nie możemy też zgodzić się z tezą, że samozatrudnieni nie ponoszą ryzyka gospodarczego. Jest ona fałszywa – czytamy w odpowiedzi otrzymanej z biura prasowego MPiT. – Resort odrzuca także wizję, w której posiadanie tylko jednego kontrahenta będzie automatycznie uznane za nadużycie. „Praktyka gospodarcza jest dużo bardziej skomplikowana, niż nam się wydaje w teorii” – podsumowuje biuro prasowe MPiT – cytowane przez eksperta.