Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobra wróżka dba o zęby

Justyna Król
Szczoteczka zmieniająca kolor, kubek z misiem i wesoły minutnik - taki zestaw do mycia zębów w dzieciństwie może zaowocować zdrowym, pięknym uśmiechem w dorosłym życiu.

Szczoteczka zmieniająca kolor, kubek z misiem i wesoły minutnik - taki zestaw do mycia zębów w dzieciństwie może zaowocować zdrowym, pięknym uśmiechem w dorosłym życiu.

<!** Image 2 align=right alt="Image 140371" sub="Przedszkolaki powinny być już zaprzyjaźnione z pastą do zębów. Ważne jednak, by nie pożyczały sobie szczoteczek! / Fot. Jacek Smarz">Zagrozić mu może przykre wspomnienie pierwszej wizyty u dentysty, które skutkuje unikaniem kontaktu ze stomatologiem. Jak temu zapobiec?

Nie straszyć dentystą

Dbanie o higienę jamy ustnej należy zacząć bardzo wcześnie, już od delikatnego przemywania wacikiem dziąsełek niemowlaka, któremu wyrzynają się pierwsze zęby. Z czasem przychodzi czas na pierwszy kontakt ze szczoteczką. Ta do małych ząbków powinna koniecznie mieć miękkie włosie. Już półtoraroczny maluch może spróbować takiej zabawy (bo na początku powinna być to tylko zabawa - koniecznie bez pasty, wystarczy woda). Najpierw dziecko musi nauczyć się wypluwać, a dopiero, gdy wyrobi sobie ten odruch, przychodzi czas na pastę.

<!** reklama>- Truskawkową, malinową& Ważne, aby smak nie odstraszał. Mój synek uczył się dbania o zęby, myjąc je razem ze mną. To najlepsza metoda. Świetnie sprawdzają się kolorowe przybory do higieny, które zachęcają do zabawy. Może to być wesoła szczoteczka czy kubek. Przydaje się też coś do odmierzania czasu, na przykład minutnik do gotowania jajek. By wyrobić sobie dobry nawyk szczotkowania zębów przez trzy minuty, dziecko musi dowiedzieć się, ile to właściwie czasu - mówi Joanna Olewińska, torunianka, mama prawie siedmioletniego Patryka.

Odpowiednie podejście rodziców to podstawa, by dziecko nie tylko wyrobiło sobie nawyk dbania o zęby, ale też by nie bało się fotela dentystycznego jak ognia.

- W żadnym wypadku nie powinniśmy straszyć dziecka dentystą, gdy jest niegrzeczne. To na pewno nie pomoże nam, gdy naprawdę przyjdzie czas na wizytę u stomatologa - mówi Lucyna Suś z Bydgoszczy, psychiatra dzieci i młodzieży.

Kiedy nadejdzie czas pierwszej wizyty u dentysty, dziecko powinno już co nieco wiedzieć na ten temat. Bez trudu można dziś kupić bajki edukacyjne, kolorowanki o ząbkach bądź książeczki o tej tematyce. Są też specjalne zabawki, które pozwalają maluchowi zapoznać się z pracą stomatologa na własną rękę - na przykład buzia z plastelinowymi zębami, które dziecko, wcielając się w rolę dentysty, może „leczyć”.

Wizyta zapoznawcza

Równie ważne jest, by pierwszy kontakt z dentystą nie wiązał się jeszcze z żadnym zabiegiem, a był jedynie wycieczką zapoznawczą.

- To, że Patryk nie odczuwa lęku przed fotelem dentystycznym, wiąże się z jego przyjemnymi odczuciami z pierwszego pobytu w przychodni. Zadbaliśmy, by synek mógł swobodnie obejrzeć gabinet, usiąść na fotelu, dotknąć sprzętu, zobaczyć, jak działa, porozmawiać z panem doktorem. Został pochwalony, że dba o ząbki i dostał małą nagrodę - wspomina Joanna Olewińska.

- Pierwsza wizyta jest bardzo istotna. Dziecko musi wiedzieć, jak się to wszystko odbywa. Trzeba przystępnie opowiedzieć mu o próchnicy, choćby porównując ją do potworów atakujących ząbki. Nie wolno kłamać, że leczenie nigdy nie boli, bo malec szybko się zorientuje, że to nieprawda. Nie bez znaczenia jest wybór dentysty - cierpliwego, pogodnego. Najlepiej też by specjalizował się w stomatologii dziecięcej. System nagradzania po udanej wizycie świetnie się sprawdza. Nowa szczoteczka, próbka pasty czy nawet naklejka „dzielny pacjent” sprawiają, że dziecko łatwiej oswaja się z nową sytuacją - podkreśla psychiatra dziecięcy.

Dziś niespełna siedmioletniego Patryka nie przeraża borowanie ani zastrzyk znieczulający.

Za przykładem mamy

- Czasem oboje odwiedzamy dentystę jednego dnia. Gdy ja siadam na fotel, synek czeka i obserwuje. Widzi, że nie dzieje mi się krzywda - mówi mama Patryka.

- Dobry przykład to podstawa. By dziecko chciało dbać o zęby, powinno widzieć, że i rodzice o nie dbają - pielęgnują i leczą, gdy jest potrzeba. Ważne jednak, aby malec chodził do dentysty z tym rodzicem, który sam nie odczuwa lęku przed takimi zabiegami. Dziecko od razu wyczuje strach i samo też zacznie się bać - mówi Lucyna Suś.

Trochę lęku przed dentystą to rzecz naturalna, także u dorosłych, i wiąże się z realistycznym podejściem do nieprzyjemnej sytuacji. Jednak traumatyczne doświadczenia z gabinetu dentystycznego w dzieciństwie doprowadzić mogą do odczuwania strachu przed każdą wizytą, a nawet do fobii. Bywa, że tacy pacjenci muszą być leczeni pod narkozą. A wystarczy trochę wysiłku, by tego uniknąć.

- Gdy Patryczkowi zaczęły wypadać mleczaki, czuł się nieswojo, ale historia o dobrej wróżce, która czeka na ząbek włożony pod poduszkę, uratowała sytuację. Potem, opowiadał nam, jak w szkole dzieci cieszą się z każdego nowego ząbka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!