https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Do tragedii był tylko jeden krok

Andrzej Pudrzyński
W niedzielę 43-letnia świecianka, po kłótni z mężem, wyszła z domu. Następnego dnia mężczyzna powiadomił policję o zaginięciu.

 

W niedzielę 43-letnia świecianka, po kłótni z mężem, wyszła z domu. Następnego dnia mężczyzna powiadomił policję o zaginięciu.

<!** Image 2 align=right alt="Image 92650" sub="Na stronie internetowej policji w Świeciu znajduje się pięć osób, które zaginęły bez wieści. Jednak w większości przypadków zaginieni po paru dniach sami wracają do domów Fot. Marek Wojciekiewicz">Nie wiadomo, gdzie kobieta przebywała do poniedziałku. Rano zadzwoniła do męża, ale była tak roztrzęsiona, że nie potrafiła podać miejsca swojego pobytu. Mężczyzna zawiadomił policję. Poinformował też, że kobieta ma problemy zdrowotne. W poniedziałek, około godziny 11, kilkunastu policjantów i strażników miejskich rozpoczęło poszukiwania.

- Wytypowaliśmy obszar, na którym mogła przebywać kobieta i skierowaliśmy tam funkcjonariuszy. Po około dwóch godzinach udało się ją odnaleźć w Głogówku Królewskim - mówi młodszy aspirant Marek Rydzewski, rzecznik komendy policji w Świeciu.

Dwaj strażnicy miejscy znaleźli świeciankę w baraku, w opuszczonym gospodarstwie rolnym.

Była w szoku. Istniało podejrzenie, że zamierzała utopić się w Wiśle. Wezwano pogotowie, które zabrało ją do szpitala.

<!** reklama>Konflikty rodzinne, zaburzenia psychiczne, czy chęć „wyrwania się” w świat, to najczęstsze powody zaginięć. - Każde zgłoszenie traktujemy z należytą powagą. Zwykle jednak poszukiwane osoby same po pewnym czasie wracają do domów - mówi Marek Rydzewski. Policja przyznaje, że większość zaginięć to po prostu kilkudniowe nieobecności, kiedy dochodzi do kłótni i jedno z małżonków nie powiadamia drugiego, że zatrzymało się np. u znajomych, albo gdy nieletni rusza z rówieśnikami w Polskę, a potem wraca skruszony do rodziców.

Tak było w Milewie koło Nowego, gdzie 28-letnia kobieta pokłóciła się z mężem i wyszła z domu. Następnego dnia rano jej mąż zgłosił zaginięcie na policji. Wszczęto poszukiwania, ale w ich trakcie kobieta sama zjawiła się w domu. Jak się okazało, przebywała u koleżanki.

Dwa lata temu na słupach w Świeciu pojawiły się ogłoszenia informujące o zaginięciu 18-letniej Anny G. Sprawą zajęła się policja i Fundacja Itaka, zajmująca się poszukiwaniem zaginionych. Dziewczyna znalazła się w województwie zachodniopomorskim - zrobiła sobie długi wypad do znajomych. Podobny finał miało poszukiwanie w ubiegłym roku 16-letniej Natalii K. ze Świecia. Zanim policja na dobre zajęła się sprawą, dziewczyna po kilku dniach sama wróciła do domu.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski