Dług lepiej spłacić. Szczególnie, gdy upomina się o niego wierzyciel. Jeśli straci cierpliwość wystawi go na sprzedaż. Kupić może go każdy. Także twój sąsiad.
Największą bazę danych z dłużnikami posiada Krajowy Rejestr Długów. Firma współpracuje z instytucjami publicznymi, bankami, firmami świadczącymi usługi telefoniczne. Trafienie na jej listę może być wyjątkowo kłopotliwe. Oznacza koniec zakupów na raty, informację o zadłużeniu mogą też trafić do kontrahentów, z którymi prowadzimy interesy.
- Na naszej liście znajduje się 27213 mieszkańców Bydgoszczy, zalegających z opłatami - mówi rzecznik prasowy KRD, Andrzej Kulik. - Są to głównie zadłużenia finansowe, branża telekomunikacyjna, czynsze i opłaty za media. Zajmujemy się jednak tylko udostępnianiem informacji, a nie windykacją wierzytelności lub ich obrotem.
Odzyskiwaniem długów zajmują się przede wszystkim firmy windykacyjne. Z ich usług korzystają także instytucje samorządowe. Część wierzycieli, gdy nie może odzyskać długu, wystawia go na sprzedaż. Handel tego typu wierzytelnościami w Internecie kwitnie. Powstają nawet specjalne portale, gdzie zamieszczone są dane dłużników łącznie z adresem. Giełdę wierzytelności prowadzi też Krajowa Agencja Windykacyjna w Bydgoszczy.
- Ma ona na celu upublicznienie informacji o nierzetelnym kontrahencie, a w efekcie uchronienie innych podmiotów przed ryzykownym kontaktem gospodarczym
z danym dłużnikiem - mówi prezes firmy, Maciej Żukiewicz. - Wgląd w nią mają wszyscy użytkownicy Internetu, jest monitorowana przez banki, firmy leasingowe i ubezpieczeniowe oraz inne instytucje związane z branżą finansową. Po wpisaniu na naszą giełdę około 70 procent dłużników reguluje swoje zobowiązania. Ceny długów zależą przede wszystkim od prawdopodobieństwa ich ściągnięcia. Niektóre można kupić już za 10 procent wartości długu, są i takie, które kosztują 95 procent wartości długu.
<!** reklama>
Wszystkie dane upubliczniane są na podstawie ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych. Jeśli dług został wystawiony na sprzedaż w ofercie publicznej, można podać dane mające znaczenie dla nabywcy. Wielu ekspertów uważa jednak, że taka informacja narusza przepisy o ochronie danych osobowych.
