Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dłużnicy z premedytacją

Włodzimierz Szczepański
- Suma zaległych czynszów lokatorów kamienic ADM to 60 milionów złotych. Ta kwota jest porażająca. Czas coś z tym zrobić - mówi wiceprezydent Bydgoszczy Jan Szopiński.

- Suma zaległych czynszów lokatorów kamienic ADM to 60 milionów złotych. Ta kwota jest porażająca. Czas coś z tym zrobić - mówi wiceprezydent Bydgoszczy Jan Szopiński.

<!** Image 3 align=none alt="Image 185777" >Pani Ania (imię bohaterki zmienione) mieszka w budynku przy ul. Pomorskiej. Ma dwójkę dzieci - każde z innym mężczyzną. Sąsiadka z domu obok ma czwórkę i podobną sytuację z ojcami. Obecny partner pani Ani ucieka przed płaceniem alimentów. Pracuje na czarno i oficjalnie nie ma dochodu. Tak więc pani Ania czynszu nie płaci.

- A z czego? - pyta odchodząc od wiszącego na ścianie telewizora plazmowego, zerkając na swoje świeżo zrobione tipsy.

Pracownik ADM-u potwierdza to, co powyższy obrazek sugeruje. - Zalegają z opłatami nie tylko biedni. Miałem taki przykład, że lokatorzy, zamiast zapłacić czynsz, za te pieniądze doskonale bawili się na wakacjach - mówi.

Widzą bezsilność miasta

- Chcemy stworzyć mechanizmy w wieloletnim programie, które zmobilizują lokatorów do płacenia - tłumaczy wiceprezydent Grażyna Ciemniak, której podlega Administracja Domów Miejskich.

Urzędnicy spoglądają na model częstochowski, który polega na sprzedaży długów prywatnym firmom. One skuteczniej zajęłyby się ściąganiem należności.

<!** reklama>Jan Szopiński, odpowiedzialny m.in., za opiekę społeczną, zapewnia, że część lokatorów dostałaby od miasta pomocną dłoń, gdyby tylko pokazali dobrą wolę i zaczęli spłacać długi.

- Około 2200 rodzin ma problemy z regularnym płaceniem czynszu. Dotychczasowe metody egzekwowania są nieskuteczne. Dłużnicy widzą, że miasto nie ma możliwości przeniesienia ich do innego lokalu, więc lekceważą obowiązek. Są przykłady spektakularne. Rekordzista w niepłaceniu czynszu zalega na ponad 140 tys. zł

Tymczasem, jak wylicza wiceprezydent, za jedną czwartą długu można byłoby wyremontować gruntownie 300 mieszkań. Co jeszcze bydgoszczanie stracili przez dłużników?

Co by było, gdyby...

- Za 60 milionów złotych powstałoby 60 orlików. Można byłoby zorganizować tyle samo mitingów lekkoatletycznych - Pedro’s Cup - wylicza wiceprezydent Sebastian Chmara.

Sandra Federowicz, rzecznik prasowa Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku puszcza wodze fantazji: - Myślę, że wystarczyłoby na zakup ogromnego koła młyńskiego - karuzeli. Takiej atrakcji nie ma w regionie.

- Około 50 milionów mogą pochłonąć remonty w bydgoskich placówkach - mówi Iwona Waszkiewicz, dyrektor Wydziału Edukacji UM Bydgoszczy.

- Za około 4 mln złotych można wybudować prawie kilometr ulicy z chodnikiem i oświetleniem - wylicza Krzysztof Kosiedowski z bydgoskiego ratusza.

Można by też poprawić los mieszkańców domów jednorodzinnych przy ul. Zdrojowej. Wczoraj ich ulica została zalana przez roztopy. - Na to idą moje podatki. Może miasto też mi da mieszkanie w centrum? - pyta pan Jan z Opławca.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!