Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego nie pogratuluję panu K. - czyli kulisy pewnego konkursu

Jarosław M. Daszkiewicz
wystawa fotograficznawystawa fotograficzna
wystawa fotograficznawystawa fotograficzna Tadeusz Pawlowski
Uczestnik konkursu na dyrektora Galerii Miejskiej bwa w Bydgoszczy Jarosław M. Daszkiewicz przesłał nam artykuł, w którym odsłania kulisy procedury konkursowej. Szerzej o sprawie napiszemy w czwartkowym Expressie.

Prezydent miasta Bydgoszcz rozpisał konkurs na stanowisko dyrektora Galerii Miejskiej bwa. Podał dwa powody. Pierwszy – nieprzedłużenie umowy z dotychczasowym dyrektorem, kończącej się z dniem 31 grudnia 2014r. Drugi – „negatywna opinia dotycząca jego działalności”. Przystąpiłem do tego konkursu.

Przedstawiłem koncepcję programowo-administracyjną. W skrócie – zmiana wizerunku galerii, nazwa własna „Park Sztuki” ( dziś galeria kojarzy się z handlem, a biuro z podróżą… vide: Opera „Nova”, Filharmonia Pomorska), barwy dopełniające do zieleni parku, kontrastujące z bielą zimy, podświetlany napis, zastosowanie tzw. „śluz psychologicznych”, kawiarnie, zmiana wejść…. Dzisiejszy budynek jako żywo, przypomina dawną przychodnię zdrowia na Bartodziejach z czasów „środkowego Gomułki”. Nic dziwnego, że ludzie nie chcą do Galerii chodzić.

CZYTAJ TEŻ:Dyrektor bwa rekomendowany na... dyrektora bwa

Przedstawione powyżej propozycje zmian – to ledwie lifting częściowy budynku. To są standardy europejskie, nieznane w Bydgoszczy. Średnia roczna frekwencja Galerii z ostatnich pięciu lat to między 22 a 26 tys. widzów. Roczna ! Galerie warszawskie - „Brama”, którą prowadziłem z Leszkiem Jampolskim i „Veraicon”, taką frekwencję miały w skali 3- 4 miesięcy. „Arsenał,88” – 120 tys. w sześć tygodni ( rekord Polski – do dziś, a mija 26 lat, nie pobity). W żadnym kraju świata dyrektor takiej placówki, z taką frekwencją, nie tylko nie pracowałby 12 lat ( sic!), ale nawet 12 miesięcy! Włącznie z MOMA w Nowym Jorku.( zachowując proporcje).

Zaproponowałem dwie duże realizacje plastyczne. Pierwsza – „Dekady polskie – Ukochany kraj” ( scenariusz do wglądu), której współtwórcą byliby bydgoszczanie na równi z artystami. I to jest powód hipotetycznej frekwencji, na poziomie ok 50 tys. widzów, w trzy miesiące letnie ( czerwiec, lipiec, sierpień). Druga – konfrontacje plastyczne Europa – Azja – Ameryka, w cyklu triennale. To odpowiedź na program „Duopolis” z UE ( która to finansuje). Byłaby to realizacja wspólna z Toruniem ( szczegóły do wglądu). Oczywiście, także propozycje mniejszych wystaw.

Galeria Miejska zatrudnia na etatach 15 osób i dysponuje budżetem - 1 mln 600 tys. zł rocznie. Same tylko wystawy amerykańskie (Nowy Jork, Los Angeles), w których „maczałem palce” ( szczegóły w cv), to ponad 15 osób, tylko do zmiany ekspozycji, a budżet – 8 mln dolarów. Czy sądzi pani ( Droga Pani z komisji), że kierowanie placówką w Bydgoszczy, mnie przerasta...? „Artforum”, „Flash Art.”, „ Art. in America” – najbardziej prestiżowe pisma branżowe na świecie jakoś takich wątpliwości nie miały. A robiliśmy z Leszkiem Jampolskim wystawy m.in. w Amsterdamie, Brukseli, Moskwie, Tokio i Seulu…. ( vide cv).

Był też powód sentymentalny mojego akcesu do konkursu. Urodziłem się w tym mieście. Po drugiej stronie parku mieszkałem 25 lat. Byłem przy otwarciu Galerii, wtedy BWA. Należałem do koła Młodych Przyjaciół Sztuki, uczestniczyłem w wykładach z historii sztuki, które prowadził Pan Krytyk z Warszawy, która wtedy, była dla mnie tym, czym N.Y.C, dziś dla pana K. Nad urokliwym., leżącym nieopodal Galerii stawem, unosił się czasami piękny, kobiecy głos „ zostaw w spokoju tego łabędzia, Wacusiu….”

Tymczasem przesłuchanie przez komisję się skończyło i poznaliśmy finalistów konkursu. Oto ich sylwetki. Pan K. To oczywiście Wacław Kuczma – syn swojego ojca ( syndrom znany w psychologii). Rajmunda Kuczmy, Honorowego Obywatela Miasta, wieloletniego dyrektora Muzeum im. L. Wyczółkowskiego. Dla mojego pokolenia – symbol i ikona miasta. Wzór do naśladowania.

Wacław Kuczma (trudno, Droga Pani z komisji, bym Go gloryfikował, to w końcu mój przeciwnik w konkursie – więc skąd to oburzenie ?). Niech przemówią fakty. 12 lat dyrektorowania placówką, która nigdy nie była nawet w pierwszej dwudziestce prestiżowego rankingu w „Rzeczypospolitej”. Nieznany poza Bydgoszczą. Typowy mr. Nobody”. Żadnej realizacji za granicą. Podobno malarz. Nie figuruje w żadnej książce. Nawet w mojej („Malarstwo Młodych 1980 -1990”, Wyd. Artystyczne i Filmowe, Warszawa, 1995). Stop. Proszę porównać publicznie nasze cv. Przy okazji – może przypomni pan, jak w 2008 r. skamlał pan o nierozpisywanie konkursu. Ktoś okazał się nielojalny wobec pana. Jeden wart drugiego.

Pani W. To pani Małgorzata Winter. Druga finalistka konkursu. Zwolniona przez Prezydenta Miasta z funkcji dyrektora Muzeum Okręgowego im. L. Wyczółkowskiego bez okresu wypowiedzenia, z winy pracownika ( niezgodności finansowe i nieuzasadnione wydatki). Inwentaryzacja wykazała, że zaginęło bardzo wiele cennych muzealiów ( tysiąc zabytków archeologicznych). Sprawę badała prokuratura. Zarzuty – niegospodarność i szafowanie mieniem publicznym. Nie stwierdzono znamion przestępstwa i sprawę umorzono ( Link: http//www.archeologia. fora. pl. patologie archeologii, 32/ kradzież – w – Bydgoszczy,196.html). To dopiero kuriozalna decyzja. W jakim my państwie żyjemy ?!!! W państwie prawa? Przestępstwa nie było. Ale niesmak (delikatnie) pozostał. Warunkiem konkursu, była „nieskazitelność” finansowa kandydata. Kto zatem panią W. dopuścił do konkursu?!!!! Co w komisji robiła pani z Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie, instytucji w której pracowała pani W. ? Przypadek ? Rzeczywiście – zdumiewający przypadek !

Takie to „ gwiazdy” starły się w finale. Przerażające – doborowe towarzystwo ! Chodzące świństwo ich... ( W. Gombrowicz).
Nie jestem sfrustrowany ani rozgoryczony porażką. Przegrać - to żaden wstyd. Targa mną za to uczucie, zażenowania i zdegustowania. I wstydu. Nie podważam rezultatu konkursu, nie wnoszę żadnego protestu. Przyjmuję do wiadomości, że jego zwycięzcą został ktoś taki, jak pan K. Nie pogratuluję Mu jednak. Wychowany zostałem w duchu szlachetnej, sportowej rywalizacji, opartej na zasadach „fair play”, z hasłem „ niech zwycięża najlepszy”.

Z drużyną „ Zawiszy Bydgoszcz” zdobyłem w moim mieście tytuł mistrza Polski. Rok później, we Wrocławiu nie obroniliśmy tytułu. Po meczu, dusząc w sobie gorycz porażki, pogratulowaliśmy kolegom ze „Śląska Wrocław” wygranej. I wspólnie do rana bawiliśmy się w „Piwnicy Świdnickiej”, w towarzystwie pięknych wrocławianek….
Nie pogratuluję, zatem panu K. zwycięstwa ( ?) w konkursie. Życzę Mu jednak, aby w trzynastym roku ( sic!) działalności na stanowisku dyrektora, dostał nagle olśnienia (bo wygrał, prezentując dotychczasowy, pełen sukcesów, dwunastoletni już program – „Nowe idzie a stare jedzie” – program, z powodu którego, został - de facto – odwołany), pokazał „lwi pazur” i rzucił na kolana fachowców od kultury, artystów, których tak kocha i licznie odwiedzającą Galerią - publiczność. Publiczność, która ze swoich ciężko zarobionych pieniędzy, ze swoich podatków, dopłaca do każdego biletu w Galerii - 60 zł w skali roku. I to w sytuacji, gdy każda złotówka, zainwestowana w kulturę, daje 5,50 zł przyrostu wartości dodanej brutto w skali roku; a przemysły kultury generują w krajach UE 7% PKB rocznie. Więcej niż przemysł chemiczny i dwa razy więcej, niż tak hojnie dotowane rolnictwo.

Jest zasada, że oceniający powinien stać wyżej od ocenianego. Poznajmy Wasze zawodowe dokonania, członkowie Komisji Konkursowej. Nawet się nie przedstawiliście ( z wyjątkiem dwojga osób, na dziewięć). Opinia publiczna ma do tego prawo i regulamin nie ma tu nic do rzeczy. Podobnie jak pan K. miał prawo wziąć udział w konkursie. To są uroki demokracji. Ale jest jeszcze taka mała rzecz – zwykła ludzka przyzwoitość. Który z Was, członkowie Komisji, ma na tyle odwagi cywilnej, by powiedzieć ( nie zasłaniając się tajemnicą głosowania): tak, to ja głosowałem na pana Wacława Kuczmę!? Ktoś Was z tego rozliczy. I zaręczam, że nie trzeba będzie czekać 12 lat.

Dziękuję artystom plastykom z ZPAP za wsparcie mojej kandydatury. Przepraszam Ich za swoją porażkę. Przepraszam, że Was zawiodłem. Wygrał lepszy. Żałuję, że wziąłem udział w tej farsie. Sorry – konkursie.

P.S. Mam prośbę do pana K. i pani W. Łamiąc zasadę, że wysłuchane powinny być dwie strony – nie odpowiadajcie na ten artykuł. Faktów nie podważycie, a pogrążycie się zupełnie. Zachowajcie choć resztkę przyzwoitości – jeśli ją w ogóle macie. Zamiast tego upublicznijcie swoje skrócone zawodowe cv. I zestawcie z moim. Niech prawdziwy werdykt wydadzą czytelnicy . Bawcie się dobrze w swoim doborowym towarzystwie… Jesteście tacy sympatyczni.

I już na koniec. Dlaczego w ogóle napisałem ten artykuł ? Jest taka scena w filmie „Psy” – Kondrat pyta Lindę : „Ale dlaczego ?” Tamten mu odpowiada: „ W imię zasad, sk…”
W tej sytuacji wycofuję projekty realizacji dwóch przedsięwzięć: jednego o charakterze międzykontynentalnym („Pangea”) i drugiego, o charakterze międzynarodowym ( „Europa Młodych”). W myśl zasady – „przegrani muszą odejść”. Przepraszam Prezydentów i Przewodniczących Rad Miasta Bydgoszczy i Torunia oraz artystów plastyków z tych miast.

***
Jarosław Modest Daszkiewicz (ur. 1953 r. w Bydgoszczy) – krytyk i historyk sztuki, absolwent Akademii Teologii Katolickiej (obecnie Uniwersytet im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego) w Warszawie.
Autor i organizator wystaw: „Arsenał ‘88” (120 tys. zwiedzających), „Red & White” – obydwie wspólnie z Leszkiem Jampolskim, „Bóg, Honor, Ojczyzna”.
Prezentował sztukę polską między innymi w Amsterdamie (1989). Brukseli (1989), Moskwie (1989), Nowym Jorku (1990), Seulu (1991), Tokio (1991).
W latach 1996 – 2000 realizował w TV Polonia program autorski „Panteon”, o tematyce kulturalnej.
Był kierownikiem artystycznym warszawskiej galerii „Brama” oraz prowadził galerię „Veraikon” przy Muzeum Archidiecezji Warszawskiej.
Jako krytyk publikował teksty między innymi w „Polityce”, „Sztuce polskiej”, „Sztuce”, „Flash Art.”.
Stypendysta Ministerstwa Kultury i Sztuki (1988), laureat Artystycznej Nagrody Młodych im. St. Wyspiańskiego I st. (1989), laureat nagrody „Sapere Auso” (1989) wspólnie z takimi osobistościami jak: Jan Paweł II, Ronald Reagan, Lech Wałęsa, Michaił Gorbaczow, Margaret Thatcher.
Autor albumu „Malarstwo Młodych 1980 – 1990” (WAiF, Warszawa 1995).
Twórca nowych terminów w malarstwie polskim”: foto-realizm mistyczny, neo-realizm egzystencjalny, ekspresja romantyczna, odnotowanych w pismach Artforum i Art in America (Nowy Jork), Flash Art (Mediolan).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!