MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Diabeł w nas wstąpił, a dzieci cierpią

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
- Dlaczego bijesz dzieci? - spytała Władysława ciotka Lila. - Bo nie mogę sobie z nimi dać rady - miał odpowiedzieć. Ciotka też swoje czasem przechrzciła, ale tylko ścierką i pokrzywami. Dlatego wyszły na ludzi.

- Dlaczego bijesz dzieci? - spytała Władysława ciotka Lila. - Bo nie mogę sobie z nimi dać rady - miał odpowiedzieć. Ciotka też swoje czasem przechrzciła, ale tylko ścierką i pokrzywami. Dlatego wyszły na ludzi.

<!** Image 2 align=none alt="Image 180166" sub="Sąsiad leje dzieci! - alarmują Mirosława i Ryszard Cieplińscy z Pluskowęsów. /fot. Jacek Smarz">Biały dom naprzeciwko cmentarza w Pluskowęsach koło Kowalewa Pomorskiego. W gminnym lokum mieszka kilka niezamożnych rodzin, bardzo ze sobą skłóconych. Policja jest tu prawie codziennym gościem.

<!** reklama>62-letni Władysław pokazuje, jak mieszka z dwoma synami. Pokój przedzielony meblościanką dawno nie widział miotły. Podobnie jak ciasna kuchnia. Z uwieszonych u sufitów lepów straszą zdechłe muchy. Na podłodze skotłowane ciuchy i pościel. Przy łóżku młodszego syna, 13-letniego Piotrusia, stoi zdjęcie blondynki. To mama, od trzech lat pracująca w Holandii. Odkąd wyjechała, starszy Karol trzy razy powtarzał klasę. On nad łóżkiem ma kibolski szalik.

<!** Image 3 align=none alt="Image 180166" sub="Inna sąsiadka, Sabina Mądraszewska, broni mężczyzny : - Może i ścierką przyleje, ale nie katuje. /fot. Jacek Smarz">Ratujcie te dzieciaki!

Mirosława i Ryszard Cieplińscy mieszkają po sąsiedzku. Niedawno przyjechali do redakcji. - Ratujcie te dzieciaki! Słuchać tych krzyków zza ściany już nie możemy - alarmowali. - Ojciec zamyka okno, głośno puszcza radio, ale i tak słychać. Leje rękoma, zakazuje wychodzić z domu, a kiedyś Karola kablem dusił. Wiedzą o tym policja, opieka społeczna, szkoła, ale niewiele z tego wynika.

Cieplińscy z Władysławem strasznie są skłóceni. Od czego się zaczęło, dziś trudno dociec. - Cała wieś jednak wie, że żrą się niemiłosiernie i cyrki prawdziwe tam odprawiają. Nie ma tygodnia, żeby policji wzajemnie na siebie nie nasyłali - relacjonuje Sabina Mądraszewska, mieszkająca w domu obok. - A poszliby razem na mszę, kawę wypili, zgody poszukali. Ale nie...

<!** Image 4 align=none alt="Image 180166" sub="Pedagodzy z gimnazjum w Kowalewie zapewniają, że bacznie obserwują zachowanie 13-letniego Piotra /fot. internet">Pani Sabina uważa, że o tym biciu to Cieplińscy właśnie z nienawiści do Władysława nadają. Kiedy żyli z nim w zgodzie, to krzyki jakoś im nie przeszkadzały. Tymczasem na ojca samotnie teraz chowającego dwóch nastoletnich synów spojrzeć trzeba odpowiednio. Już się zaczęło piwko, papieroski, wagary. - Jak się ojciec zdenerwuje i mokrą szmatą przywali, to co? Zabije od razu? - pyta pani Sabina. - Każdy ma swoje nerwy i czasem dzieciakowi przyleje, ale to nie jest katowanie.

Nerwowy taki po kolei

Z Władysławem rozmawiamy ponad godzinę. - Nerwowy jestem - przyznaje. - Bo ponad dwadzieścia lat robiłem na kolei. Ja nie stąd jestem, tylko ze Śląska. Tam przed laty zostawiłem żonę i dzieciaki. Krzywdę im zrobiłem. Błąd.

Płacze. Młodszej od siebie o dwadzieścia lat Adelajdzie zaufał, jak twierdzi, niepotrzebnie. O, żona to dobra kobieta była („Nigdy mi sprawy o alimenty nie zrobiła”). A Adelajda? Wsiąkła w tej Holandii, pieniędzy skąpi. Jest pewien, że kogoś tam ma. Łzy płyną dalej. W swojej historii Władysław pomija fakt, że dzieci ze Śląska już się z nim porachowały. A w zasadzie z jego żebrami. Synowie dorośli i pokazali, co potrafią.

Tu, w Pluskowęsach, Władysław traci trochę nad chłopcami kontrolę. Z nauką starszego nie potoczyło się tak, jak powinno, używki się zaczęły. - Ale pilnuję ich jak potrafię. Na Karola sam policję wezwałem, bo kłamał, że jest trzeźwy. Przyjechali, przebadali alkomatem i wyszło, że piwo wypił - opowiada.

Bicie? - Mam ciężką rękę, ale nad chłopcami się nie znęcam - Władysław patrzy prosto w oczy. - Kopanie psa i interwencja policji? Aaa, było coś takiego. Pies wdarł mi się do ogródka, ale sąsiadka źle widziała. Przeganiałem, nie kopałem.

Piekło na ziemi

- Diabeł w naszą rodzinę wlazł. I siedzi tak już od dawna - załamuje ręce ciotka Lila z pobliskiego miasteczka. Adelajda to jej siostrzenica. Ciotka Lila od początku była przeciwna jej związkowi z Władysławem. - Na własnej skórze przekonałam się, co to za typ. Przed laty zaatakował mnie od tyłu, gdy jechałam na rowerze. Uderzył w głowę, ze wstrząsem mózgu trafiłam do szpitala. Sprawa w sądzie ciągnęła się trzy lata. Upiekło mu się, bo nie miałam świadków.

Ciotka Lila nie ma wątpliwości, że Władysław leje synów. - Kamila nawet dusił kablem. Bije po głowie, plecach, wykręca ręce. „Dlaczego bijesz dzieci?” - spytałam go kiedyś. „Bo nie mogę sobie z nimi dać rady” - przyznał. Też zdarzało mi się uderzyć swoje dzieci, ale tylko ścierką i pokrzywami. Ale moje wyrosły na ludzi - podkreśla.

Inna ciotka, Agata, jeszcze niedawno chciała ratować Karola. Od roku spędzał u niej prawie każdy weekend, ferie zimowe, święta, część wakacji.

Nie sprawiał problemów. Przegadali ze sobą wiele godzin. W czerwcu Agata zwróciła się do sądu rodzinnego w Golubiu-Dobrzyniu, by ten powierzył jej pieczę nad nastolatkiem na czas pobytu matki za granicą. „Ojciec dzieci zachowuje się agresywnie i nie radzi sobie wychowawczo” - napisała. Obok niej podpis złożył Karol.

Sąd wezwał krewną do uzupełnienia braków formalnych wniosku - trzeba było podać adresy zamieszkania obojga rodziców. - Adelajda nie podała mi swojego ani przez telefon, ani w sierpniu, gdy przyjechała w odwiedziny. Powiedziała, że Władysław tak się wystraszył, że dzieci już nie ruszy. Wniosek mi zwrócono - rozkłada ręce ciotka Agata.

Wszyscy niby wiedzą

O tym, że „sytuacja rodzinna pana Władysława i synów jest skomplikowana” wiedzą różne instytucje. Policja z Golubia-Dobrzynia dorzuca też konflikt sąsiedzki. Informuje, że w stosunku do ojca toczyło się postępowania sprawdzające, dotyczące znęcania się nad dziećmi. - W lipcu Prokuratura Rejonowa w Golubiu-Dobrzyniu zdecydowała jednak o odmowie wszczęcia dochodzenia ze względu na brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa - mówi funkcjonariusz Jarosław Wiśniewski.

Dorota Witkowska, pedagog z gimnazjum w Kowalewie Pomorskim zaznacza, że ojciec często przychodzi do szkoły. - Miałam pewne sygnały o możliwym biciu, ale chłopcy mi tego nie potwierdzili - mówi. Wicedyrektorka tej placówki, Agnieszka Kilińska-Piotrkowska, gwarantuje, ze młodszy z chłopców jest obserwowany, np. na wuefie. - Na razie nie mamy dowodów, by chłopcy byli bici. Mamy tylko pomówienia.

W Miejsko-Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Kowalewie zapewniają natomiast, że mają rodzinę pod czujną opieką. - Mieliśmy pewne sygnały o biciu, ale żeby to wyglądało aż tak, nie sądziliśmy - mówi Iwona Arciszewska, zastępca kierownika ośrodka.

Jak to załatwić?

Władysław zamyka okno od kuchni. Przez chwilę słychać tylko brzęczenie much. Naraz, szybkim ruchem ręki, włącza radio i podkręca głos na cały regulator.

- I co?! Słychać coś?! - krzyczy. Wyłącza radio.

- Przecież nic nie słychać. To jak one tam - macha rękę w kierunku mieszkania Cieplińskich - mogą jakieś krzyki słyszeć? Kręcą one!

Karol, odkąd ciotki zaczęły szukać pomocy w mediach, obraził się. - Ma żal, bo obiecałam mu sprawę definitywnie załatwić, a nie dałam rady - mówi Agata. - Uważa też, że temat „załatwić trzeba po cichu”. Tylko jak to zrobić, skoro żadna z powołanych do pomocy instytucji nie jest skuteczna? <

PS. Imiona chłopców, ojca, matki i ciotek zostały zmienione.


W Polsce nie wolno bić dzieci

Zapis, jednoznacznie zakazujący stosowania kar cielesnych wobec dziecka, uchwalili posłowie w maju 2010 roku (nowelizacja Ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie z 2005 r.).

Według badań Fundacji „Dzieci Niczyje”, blisko 70 proc. dorosłych Polaków przyznaje, że stosuje wobec dzieci kary fizyczne. Część mówi o klapsie, inni - blisko 20 proc. - bije za pomocą pasa.

__

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!