Ten wynik byłby jeszcze gorszy gdyby doliczyć do niego wyniki funduszy celowych- w szczególności Funduszu na rzecz Przeciwdziałania COVID-19 oraz tarcz antykryzysowych.
Rzeczywisty wynik funduszy celowych będzie zależny od skali udzielonego i umorzonego wsparcia (oraz metodologii ich zapisu). Oprócz funduszy celowych, deficyt finansów publicznych powiększają sektory samorządowy i ubezpieczeń społecznych.
Oznacza to, że zadłużenie, jakie polskie państwo na siebie bierze, będzie wymagało również pomysłu, jak z tego (ocierającego się o limity konstytucyjne) długu wyjść. Budżet 2021 będzie swoistym testem w dwóch kwestiach. Po pierwsze, czy rząd widzi ryzyko szoków sektorowych (dane statystyczne wyraźnie dowodzą, że niektóre branże będą miały bardziej pod górkę niż inne).
Po drugie, jak rząd widzi zdolność do generowania dochodów umożliwiającą spłatę zadłużenia. Nie będzie to możliwe bez transformacji gospodarki - w istotnym stopniu indukowanej dostępnością środków europejskich. Od strategii inwestycyjnej państwa zależeć będzie to, czy uda się wrócić na ścieżkę szybkiego długookresowego wzrostu i przekonać podmioty prywatne, że inwestowanie w rozwój firm się zwróci.
