Do zdarzenia doszło w listopadzie ubiegłego roku. David Beckham został przyłapany przez przechodnia na korzystaniu z telefonu komórkowego podczas jazdy luksusowym Bentleyem. Były kapitan reprezentacji Anglii prowadził auto, używając smartfona na kolanach. Anonimowy donosiciel zrobił mu kilka zdjęć. 44-latek twierdzi, że nie pamięta dokładnie zdarzenia, ale przyznał się do winy. Rozprawa sądowa miała odbyć się w zeszłym miesiącu, ale przełożono ją na czwartek.
Becks pojawił się w sądzie w podlondyńskim Bromley, by usłyszeć wyrok. Sędzina ukarała go sześcioma punktami karnymi. Jako, że już wcześniej miał ich sześć za dwa inne wykroczenia (przekroczenia prędkości), odebrano mu prawo jazdy na pół roku. Musi też zapłacić 750 funtów kary i kolejne 100 kosztów sądowych.
- Wzięłam pod uwagę to, że do zdarzenia doszło, gdy ruch na ulicy był powolny. To jednak żadne usprawiedliwienie. Wciąż stworzył pan ryzyko dla innych kierowców. Odbieram panu prawo jazdy na pół roku, od dnia dzisiejszego. Nie może pan w tym czasie prowadzić samochodów i motocykli - uzasadniła sędzina Catherine Moore.
Beckham do sądu przyjechał czarnym Range Roverem prowadzonym przez szofera. W najbliższym czasie będzie musiał przyzwyczaić się do jazdy z tylnego fotela. Po rozprawie były piłkarz odmówił komentarza mediom.
ZOBACZ TEŻ:>> LIGA MISTRZÓW WAGS. POZNAJ PIĘKNE PARTNERKI PIŁKARZY FC BARCELONY I LIVERPOOLU [GALERIA] <<
Bolid Roberta Kubicy w nowych barwach. "Mam nadzieję, że będzie miły w prowadzeniu"
