Jest rok 2011. Po podpisaniu nowego, 5-letniego kontraktu z Manchesterem United, Wayne Rooney zarabia tygodniowo ok. 180 000 funtów czyli 900 000 złotych! Tygodniowo! W wolnej chwili, gwiazdor z Old Trafford odwiedza Glastonbury w pobliżu wsi Pilton w hrabstwie Somerset, gdzie od lat odbywa się jeden z największych na świecie festiwali muzycznych.
Na miejscu jest wiele znakomitości, w tym legendarny Jay-Z - znany amerykański raper. Korzystając z okazji, jeden z najważniejszych artystów hip-hopowych wszech czasów, prosi Rooneya o spotkanie.
Ku zdumieniu muzyka, piłkarz… odmawia, tłumacząc, że ma zbyt... dużego kaca.

Coleen Rooney jest zdruzgotana. Jak sama przyznaje, mąż pozbawił jej poznania Beyonce - największej gwiazdy festiwalu, a na co dzień żony Jay-Z.
- Siedzieliśmy za kulisami, kiedy Jay-Z podszedł i mówi: - Miło cię poznać. Gdzie jest Twój mąż? Pomyślałem: „Przyjdzie za minutę”. Więc zadzwoniłem do Wayne’a: - Musisz tu zaraz przyjść”. A on odpowiedział: „Nie ma takiej możliwości”. Pomyślałem: „Nie, musisz przyjść”. Na co on odpowiedział: „Nie sądzę, że muszę”… - opowiada zdarzenie Coleen Rooney
Następnego dnia, rankiem, Wayne Rooney stwierdził: - Och, żałuję, że tam nie pojechałem.

To nie jedyny raz, kiedy Coleen wstydziła się „muzycznie” za męża. Przypomniała sytuację z Lewisem Capaldim - szkockim piosenkarzem i autorem tekstów. W trakcie koncertu w USA, były reprezentant Anglii, próbował śpiewać jedną z piosenek, ale... pomylił słowa.
Ostatnio, wiele mówi się na Wyspach Brytyjskich na potencjalnej walce bokserskiej Rooneya z amerykańskim youtuberem i aktorem, Jake Paulem, który w sierpniu tego roku poinformował, że jest… Polakiem.
