https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dary fotoradaru

Jarosław Jakubowski
Każdy sposób walki z szaleńcami siejącymi postrach na polskich drogach jest dobry. Wystarczy obejrzeć zdjęcia z miejsc wypadków, żeby to zrozumieć.

<!** Image 1 align=left alt="Jakubowski Jarosław3" >Każdy sposób walki z szaleńcami siejącymi postrach na polskich drogach jest dobry. Wystarczy obejrzeć zdjęcia z miejsc wypadków, żeby to zrozumieć. Wyobraźmy sobie, że każdego roku z mapy Polski znika kilkutysięczne miasteczko. Tyle bowiem jest śmiertelnych ofiar wypadków drogowych. A biorąc pod uwagę tempo przybywania samochodów przy braku poprawy stanu dróg, bilans może być jeszcze bardziej tragiczny.

Dlatego cieszmy się nawet z tych dwóch fotoradarów, jakie działają w Bydgoszczy. Jasne, że powinno być ich więcej,a już idealnie byłoby, gdyby takie cacko stało na każdej ulicy. Ale najważniejsze, że w końcu „wariaci drogowi” przestali czuć się bezkarni. Fotoradar ma tę zaletę, że nie można mu wcisnąć żadnej bajeczki - on po prostu robi zdjęcie, na którym widać facjatę delikwenta, datę z godziną oraz numer rejestracyjny pojazdu. To dowód na tyle mocny, że tylko nieliczni kierowcy decydują się podawać go w wątpliwość przed sądem.

Oczywiście zdarzają się pomyłki, ale stanowią one promil w stosunku do ogółu zdarzeń. I może dlatego warto zastanowić się nad rozmieszczeniem przy drogach skrzynek imitujących fotoradary. Pomysł tani i na jakiś czas dający pewność, że kierujący będą w tych miejscach zwalniać.

Wszystkie zalety fotoradaru nie powinny jednak przesłonić jego zasadniczej ułomności, mianowicie takiej, że, niestety, nie wyręczy on kierowców w myśleniu, państwa w budowaniu nowych i bezpiecznych dróg, a wymiaru sprawiedliwości - w skutecznym ściganiu i eliminowaniu z ruchu (nawet dożywotnim) osobników, na których nie działają nawet najwyższe mandaty.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski