Dani Alves zamyka swoje firmy i traci nieruchomości oraz wynagrodzenie za prawa do wizerunku

Zapobiegawcze uwięzienie 39-letniego piłkarza za domniemany gwałt na 23-letniej dziewczynie, dokonany 30 grudnia w nocnym klubie „Sutton” w Barcelonie, postawiło firmy Daniego Alvesa w niewesołej sytuacji, ponieważ większość sponsorów zrobiła krok w tył.

Na nic zdały się apele adwokata Daniego Alvesa, żeby zwolnić zawodnika za poręczeniem majątkowym, bowiem ze względu na powiązania rodzinne, biznesowe i ekonomiczne oskarżony nie zamierza opuszczać terytorium Hiszpanii.

Według „El Confidencial”, wszystkie biznesy Daniego Alvesa znajduje się obecnie w wyjątkowo delikatnej sytuacji. Podobno 124-krotnemu reprezentantowi Brazylii i najbardziej utytułowanemu obecnie piłkarzowi świata, posiadającemu aż 46 trofeów, zajęto 60-metrowe mieszkanie w Sant Feliu de Llobregat.

Z sześciu firm, które posiadał Dani Alves, cztery zostały zamknięte w latach 2019-2021, a dwie, które nadal działają, to Cedro Esport i Bahía Ilheus Inmobiliaria.

Według oficjalnych danych opublikowanych przez „El Confidencial”, pierwsza firma liczy trzech pracowników i niesie ze sobą prawa do wizerunku. Jej kapitał zakładowy wynosi 3200 euro, a sprzedaż deklarowana jest na poziomie prawie pół miliona euro.

Dani Alves otrzymywał jako prawa do wizerunku zmienną kwotę od 30 000 do 50 000 euro kwartalnie, która teraz prawdopodobnie zniknie z powodu jego procesu sądowego. Niektórzy z jego sponsorów już zaczęli się wycofywać: „Adidas” nie odnowił już umowy, a firmy takie jak „Hygia Saude”, „Ethija” i „1xPartner” wstrzymały współpracę.