Dani Alves przyznaje się do kontaktu seksualnego z dziewczyną z klubu, ale zaprzecza oskarżeniu o gwałt.
Zdaniem adwokata Dani Alves nie namawiał ofiary do wejścia do WC
Dwie przyjaciółki rzekomej ofiary, która oskarżyła 124-krotnego reprezentata Brazylii o gwałt, potwierdziły jej wersję wydarzeń. Stwierdziły, że ofiara weszła do toalety za namową zawodnika.
Cristobal Martel, adwokat Daniego Alvesa, przekonywał, że nagranie z monitoringu ze strefy dla VIP-ów „Sutton Clubu” pokazuje, iż piłkarz najpierw wszedł do toalety, a dwie minuty później skarżąca. Prawnik upierał się, że Dani Alves nie namawiał do wejścia do toalety wchodzącej za nim dziewczyny.
Białe tenisówki mogą świadczyć przeciwko Daniemu Alvesowi
Białe tenisówki, które miał na sobie zawodnik, mogą jednak odegrać ważną rolę w ustaleniu prawdy. Według ofiary, Dani Alves znajdował się w „martwym polu” za drzwiami. Z tego powodu, jak uważa ofiara, nie widać go na nagraniach z kamer wideo.
Według „La Vanguardii, powołującej się na źródła wśród oskarżycieli, jest kilka ujęć z nagrania, na których widać białe tenisówki należące do oskarżonego. Zaznaczono, że Dani Alves, który rzeczywiście znajdował się w „strefie ślepej” i nie wpadł w pole widzenia kamer, mógł stanąć przed drzwiami toalety i dać sygnał ofierze.
Prawnik Brazylijczyka stwierdził, że białe tenisówki nie należą do Daniego Alvesa, ale do innego gościa nocnego klubu, który był w tym czasie w toalecie klubu „Sutton”.
