https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dali nam przykład Probierz i "Jaga" jak zwyciężać mamy [komentarz o Zawiszy]

Marek Fabiszewski
Fragment meczu Zawiszy z Górnikiem Łęczna (0:0). Z lewej Iwan Majewski, leży Alvarinho.
Fragment meczu Zawiszy z Górnikiem Łęczna (0:0). Z lewej Iwan Majewski, leży Alvarinho. Tomasz Czachorowski
Znowu jesteśmy z wizytą na Gdańskiej. A przy okazji wirtualnie także w innych klubach piłkarskiej ekstraklasy.

10 punktów straty ma Zawisza do przedostatniego zespołu w tabeli, Ruchu Chorzów. To najważniejsza informacja po meczu 20. kolejki z Górnikiem Łęczna (0:0). W smutniejszej wersji punktowej strata ta wynosi jeszcze więcej - 12 do 14. w tabeli Korony Kielce.

Zawisza z Łęczną tylko zremisował 1:1, choć trener Mariusz Rumak i czołowi zawodnicy (kapitan Jakub Wójcicki i bramkarz Grzegorz Sandomierski), mimo dużego niedosytu, uważają, że ten punkt trzeba szanować. Też tak uważam, w myśl zasady: jeśli nie możesz (nie potrafisz) wygrać, to chociaż zremisuj.

Szkopuł w tym, że remisując ekipa z Gdańskiej nie odrobi strat do zespołów, które są przed nią w tabeli. W 20 kolejce też punktowały, a Ruch i Lechia, do której teraz jedzie Zawisza, nawet wygrały.

Bolączką podopiecznych Rumaka, nie od piątku, jest brak skuteczności. Po raz ostatni kibice zespołu z Gdańskiej ze zwycięstwa zespołu mogli się cieszyć 20 października (2:1 z GKS Bełchatów w Bydgoszczy), czyli dziewięć meczów wstecz!

Gole strzelili wtedy Piotr Petasz i Michał Masłowski, których już nie ma w Zawiszy. Masłowski zdążył zagrać dwa oficjalne mecze w Legii (cały i połówkę). Ale tego niedzielnego z Jagiellonią na pewno nie będzie mile wspominał. A tym bardziej drugi eks-zawiszanin w ekipie Legii, Igor Lewczuk, który zszedł z boiska po dwóch żółtych kartkach.

Niektórzy śmieją się, że lepiej było zostać w Zawiszy, bo ten na inaugurację zdobył chociaż punkt. Żarty żartami, ale Zawisza musi zaskoczyć w przodzie. Wcześniej czy później, najlepiej wcześniej, a jeszcze lepiej - w sobotę. Czy lekarstwem na indolencję strzelecką może być pozyskany wczoraj Gruzin George Alaverdashvili?

Wygrana Jagiellonii na Łazienkowskiej aż 3:1 była świetną puentą do mojego artykułu z poniedziałkowej sportowej wkładki o Michale Probierzu. Opisałem w nim filozofię futbolu trenera drużyny z Białegostoku, którą ten przedstawił na styczniowym wykładzie w „Łuczniczce” dla trenerów z naszego regionu.

Probierz wypunktował grzechy główne polskich piłkarzy, mówił czego im brakuje w wyszkoleniu technicznym. Ale w niedzielny wieczór jego piłkarze zagrali właśnie tak, jakby sobie życzył każdy trener, nie tylko Probierz. Agresywnie i dokładnie w środku pola, a po przechwycie piłki szybka kontra i wyjście zawodników na pozycje.

Michał Probierz, to dla mnie najbardziej wyrazisty trener w polskiej lidze. Jestem przekonany, nie tylko dlatego, że wygrał na boisku mistrza Polski, iż kiedyś zostanie selekcjonerem biało-czerwonych. Nie wiem kiedy, ale zostanie. Na razie musi poczekać, bo przecież wszyscy trzymamy kciuki za Adama Nawałkę, który podźwignął Orłów, idzie mu w eliminacjach do ME 2016 (wygrana 2:0 z Niemcami, po raz pierwszy w historii),

Niektórzy mówią, Jagiellonia wygrała, owszem, ale Henning Berg znowu zastosował rotację i wystawił drugi garnitur, bo przed legionistami arcyważny mecz w czwartek w Amsterdamie z Ajaksem (Arkadiusz Milik).

Nie przesadzajmy z tymi rezerwami. Gdyby przenieść je w komplecie do innego klubu polskiej ekstraklasy, byłby to wyjściowy, żelazny skład.

Legia przegrywając - albo inaczej: Jagiellonia wygrywając - sprawiła, że walka o mistrzowski tytuł stała się bardziej emocjonująca. A wydawało się, że wszystko już pozamiatane.

Teraz w grze o „majstra” jest kilka zespołów i będzie tak, dopóki Legia będzie zaangażowana na trzech frontach. Marzy jej się obrona tytułu, krajowy puchar i finał Ligi Europy, który zostanie rozegrany na Stadionie Narodowym.

Z którego miejsca w tabeli nie spojrzeć, z pierwszego, czy ostatniego - same problemy. Ale o zupełnie innym ciężarze gatunkowym.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski