Przed wiekami nikotynę uznawano za cudowny środek leczniczy. Dziś toczy się globalna wojna o wyrzucenie palaczy na margines, dla ich własnego dobra.
<!** Image 2 align=right alt="Image 67944" sub="Papierosy znikają z miejsc publicznych. Coraz częściej rezygnują z nich jako gadżetów producenci filmów i aktorzy / Fot. Theta">- Królową Francji zaciekawił tytoń, bo zamierzała nim uleczyć z migrenowych bólów głowy swego syna Franciszka - wspomina Jean Heritier, jej biograf. - Trudno dzisiaj stwierdzić, czy Katarzyna Medycejska nie zrozumiała zaleceń lekarzy, czy też po prostu specjalnie je zignorowała. Podawała bowiem przyszłemu następcy tronu tytoń na łyżeczce. Chłopca głowa przestała boleć, ale umarł w wieku 16 lat.
Bardzo zapobiegliwy doktor
Do Europy, a dokładnie do Portugalii, tytoń przywiózł razem z kakao Krzysztof Kolumb. Na początku tytoń był uważany za cudowną roślinę, bo uśmierzał ból. Medycyna wieku XVI stosowała go na wszelkie dolegliwości.
Doktor Jean Nicot, ambasador Francji w Lizbonie, miał na tym polu ogromne zasługi. Odkrył uzależniające właściwości bezbarwnej, oleistej substancji zwartej w dymie papierosowym, zwanej od jego nazwiska nikotyną. Założył pierwsze we Francji - niby tylko w celach leczniczych - uprawy tytoniu i przy okazji bardzo się na nich wzbogacił, bo nikotyna uzależnia najszybciej ze znanych ludzkości narkotyków. Niektórym wystarcza raz tylko spróbować, aby wpaść w pułapkę nałogu.
- Jej siła bierze się stąd, że inicjuje wydzielanie się w mózgu dopaminy, która daje uczucie euforii - tłumaczy prof. Witold Zatoński, niestrudzony od 20 lat orędownik życia bez dymu. - Pojawienie się nikotyny sprawia też, że organizm zaczyna wydzielać więcej adrenaliny i glukozy, zwiększa się zatem ciśnienie krwi, a puls i oddech przyspieszają. Słowem, papieros daje palaczowi energetycznego „kopa”. Uczucie to kończy się jednak po około 20 minutach. Potem zaczynają się objawy głodu nikotynowego - nieodparta chęć ponownego zapalenia, niepokój, nerwowość, zmęczenie, ogólne pogorszenie nastroju.
<!** reklama>- Nikotynowego potwora musisz wciąż karmić, jeśli decydujesz się niezmiennie trwać w uzależnieniu - przyznaje Amerykanin Allen Carr, autor światowego bestsellera „Prosta metoda, jak skutecznie rzucić palenie”, który wypalał 100 papierosów dziennie.
Ameryka nie dla palaczy
W bogatych krajach palenie nie jest już modne. W USA prezydent Clinton wypowiedział bezwzględną wojnę nikotynizmowi, a Biały Dom ogłosił miejscem wolnym od tytoniu. Palacze traktowani są w Ameryce jak zadżumieni. - Kiedy w poważnej instytucji w Nowym Jorku zapytałem, gdzie mogę zapalić, portier wskazał mi drzwi - opowiada Krzysztof Knittel, muzyk. - Poczułem ogromne upokorzenie.
Z drugiej jednak strony, w USA przenacza się ogromne sumy pieniędzy na pomoc w rzuceniu nałogu. - O ile 20 lat temu paliło prawie 40 proc. Amerykanów, to obecnie jest ich o połowę mniej - donosi „Dziennik”. W latach 2001-2004 nowojorczycy z podatków przeznaczali co roku ok. 15 mln dolarów na walkę z paleniem. W wyniku tej akcji z papierosami rozstało się190 tys. mieszkańców Nowego Jorku.
Papierosy znikają z ekranu
Bezprecedensową decyzję podjęła wytwórnia Disneya, która produkuje filmy głównie dla dzieci, oglądane przez całe rodziny. Wykreśliła ona papierosy z listy filmowych rekwizytów. Nie jest to tylko reklamowy chwyt. W latach 1999-2006 papierosy „zagrały” w aż 161 spośród 216 filmów wyprodukowanych przez Disneya. Do historii więc przejdzie - i można powiedzieć na szczęście - Cruella Demon z fifką i tlącym się papierosem, bohaterka „101 dalmatyńczyków”.
- Takie obrazy kodują się w podświadomości - wyjaśnia Barbara Lorenc, psycholog. - Do tej pory śnią mi się radzieccy żołnierze z wojennych filmów, namiętnie zaciągający się papierosami - przyznaje Ryszard, który oglądał te filmy jako nastolatek i wtedy też zaczął palić.
- W Polsce coraz więcej aktorów nie chce ról, w których widz ma ich zobaczyć z papierosem - mówi Ilona Łepkowska, scenarzystka między innymi „M jak miłość”, serialu o wielomilionowej widowni.
Sprzedaż papierosów to intratny biznes. Koncerny tytoniowe szukają wciąż nowych rynków zbytu. Amerykański koncern Phillip Morris przekazał czeskiemu rządowi raport wskazujący na pozytywne strony palenia. Zaliczono do nich, poza akcyzą, oszczędności. „Palacze, w tym bierni, w większości nie dożywają emerytury” - uzasadniano w raporcie.
- Myślę o Andrzeju Wojciechowskim, twórcy Radia Zet - mówi prof. Witold Zatoński, onkolog. - Umarł nie mając jeszcze pięćdziesiątki, bo palił papierosy. Miał raka płuc, który występuje wyłącznie u palaczy. Krzysztof Kieślowski, wybitny reżyser, umarł też jakby na własne życzenie, bo nie wyjmował papierosa z ust.