Dzięki 9. Festiwalowi Camera Obscura inaczej spojrzymy na kojarzące się pejoratywnie fałszerstwo. Lepszy bowiem fałsz sztuki niż wszechobecna dziś medialna manipulacja.
<!** Image 3 align=none alt="Image 198198" sub="Podczas ubiegłorocznego festiwalu Camera Obscura wyróżnienie specjalne otrzymał film bydgoskiego reżysera Marcina Sautera pt. „Hakawati”. fot. archiwum/ Dariusz Bloch">
Do takiego, gorzkiego skądinąd, wniosku doszedł Remigiusz Zawadzki, szefujący Camerze Obscura - przedsięwzięciu, którego pełna nazwa to Międzynarodowy Festiwal Sztuki Reportażu. To ważne, przez te lata bowiem komunikacja społeczna uległa wielkim zmianom, co wpłynęło na przyspieszenie, ale i spłycenie przekazu medialnego, więc zmieniło też pracę samych reporterów. <!** reklama>
- Wszystko to stawia przed festiwalem nowe wyzwania - zauważa Zawadzki, ubolewając, że sfera wolności twórczej pozostała domeną już chyba jedynie sztuki. Stąd więc zwrot ku filmowi dokumentalnemu, który daje możliwość bardziej wnikliwego wejścia w temat.
- Przykładem takiego pogłębionego spojrzenia od wewnątrz jest film o kryzysie w Grecji, a na problem molestowania seksualnego - dokument „Uwikłani” Lidii Dudy, która pokusiła się o stworzenie portretu psychologicznego i kata, i ofiary - rekomenduje dyrektor festiwalu. I dodaje, że takie spojrzenie z dwóch stron, konfrontację punktu widzenia żony i męża na sytuację kobiet w świecie islamu przynosi też film „National Hymen”.
Wymienione pozycje, jak i równie polecany przez Remigiusza Zawadzkiego niemiecki dokument o 12-letniej skrzypaczce, która poznaje historię utalentowanego muzycznie rówieśnika z listy Schindlera, pokazane będą w ramach konkursu międzynarodowego. Miejsce projekcji to kino „Orzeł, a będzie wśród nich i ta bydgoska, czyli premierowy pokaz filmu „Kaskada” Dariusza Gackowskiego.
Festiwalowy program przewiduje też konkurs ogólnopolski (Galeria Miejska bwa) i cykl „Świat od świtu do zmierzchu” z udziałem takich tuzów reportażu i dokumentu, jak Marcel Łoziński czy Jacek Bławut. Ciekawie zapowiada się pokoleniowa (od Karabasza, przez Cuskego, Sautera po Piskozuba) konfrontacja twórców z bydgoskiej szkoły dokumentu, bo chyba można już o takiej mówić.
Zmieniająca się formuła festiwalu Camera Obscura przynosi nowość w postaci cyklu „ F jak fałszerstwo”, w ramach którego zobaczymy tzw. mockumenty (fimy korzystające z konwencji dokumentu dla kreowania fikcyjnej rzeczywistości) z „Zeligiem” Woody’ego Allena. I lepsze to, jako się rzekło, od manipulacji.
Warto wiedzieć
- Festiwal Camera Obscura rozpoczyna się 23 i potrwa do 27 października
- Na inaugurację festiwalu 23.10 o godz. 19.00 przed Drukarnią zagra 11 bydgoskich perkusistów.
- Karnety na seanse w kinie „Orzeł” 30 zł, ulgowe - 20 zł
- Pojedyncze bilety 8 zł, ulgowy - 6 zł.
- Na konkurs ogólnopolski w Galerii Miejskiej bwa wstęp wolny