https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czysta energia dla bogatych?

Michał Sitarek
Coraz więcej osób chce korzystać z ekologicznej często tańszej energii. Jednak przeciętnym bydgoszczanom trudno sięgnąć po unijne dotacje. Nawet deweloperzy mają z tym problem.

Coraz więcej osób chce korzystać z ekologicznej często tańszej energii. Jednak przeciętnym bydgoszczanom trudno sięgnąć po unijne dotacje. Nawet deweloperzy mają z tym problem.

<!** Image 2 align=right alt="Image 119324" sub="Kolektory słoneczne wspomagają ogrzewanie w budynkach spółdzielni SIM na Karolewskiej. Dzięki nim rachunki mieszkańców są niższe o 15 procent. Na starszych obiektach również można zobaczyć panele solarne
Fot. Dariusz Bloch">Na wiejskich terenach jak grzyby po deszczu zaczynają wyrastać wiatraki. W najbliższych latach kilkadziesiąt masztów powstanie w gminach Koronowo i Sicienko. Do samorządów zgłosili się inwestorzy gotowi wybudować siłownie. Gmina Sicienko na lokalizację wskazała teren między miejscowościami Gliszcz, Kasprowo, Teresin i Strzelewo. Koronowo wytypowało pod tę inwestycję dwa tereny: rejon Lucimia, Nowego Dworu, Mąkowarska i Wierzchucina Królewskiego oraz obszar wokół Wtelna, Morzewca i Tryszczyna. Burmistrz Koronowa, Stanisław Gliszczyński, szacuje, że gmina może rocznie zarobić na wiatrowych fermach 3 mln złotych.

Między innymi takie przedsięwzięcia zamierza wspierać Urząd Marszałkowski, ale tylko pod warunkiem, że inwestorem będzie samorząd. - W technologie związane z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii możemy zainwestować 1,6 mln euro - mówi rzeczniczka marszałka, Beata Krzemińska. - Te pieniądze to część przypadającej regionowi tegorocznej puli z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. O wsparcie mogą się ubiegać wyłącznie gminny wiejskie. Składane projekty mogą dotyczyć wytwarzania i dystrybucji energii wiatrowej, wodnej, geotermalnej i słonecznej oraz wytwarzanej z biogazu i biomasy. Dotacje można wykorzystać zarówno na prace budowlano-montażowe, jak i na zakup aparatury.

<!** reklama>Wcześniej samorządy mogły liczyć też na wsparcie z regionalnego programu operacyjnego. Jednak przeciętny Kowalski, stawiając na ekologię, rzadko może liczyć na dofinansowanie. - Na razie dotujemy tylko wymianę ogrzewania - wyjaśnia dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM Bydgoszczy, Janusz Pałka. - Przede wszystkim zastępowanie starych pieców kaflowych. Osoby decydujące się na ogrzewanie gazowe, olejowe, elektryczne lub podłączenie do miejskiej sieci mogą liczyć na pokrycie 70 procent kosztów inwestycji. Jednak nie może to być więcej niż 3 tysiące złotych. Na razie nie ma możliwości dofinansowania instalacji baterii słonecznych, chociaż się nad tym zastanawiamy.

<!** Image 3 align=right alt="Image 119324" >Niektórym mimo wszystko udaje się sięgnąć po dotacje z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, rozdzielającego unijne fundusze na wielkie projekty. Samorząd w Szczawnicy powołał stowarzyszenie, do którego przystąpiło 400 osób. Każdy wpłacił sumę odpowiadającą 10 procentom kosztów instalacji kolektorów słonecznych na swoim domu. Następnie wystąpili o dotację do funduszu i otrzymali 4,2 mln zł. To była połowa kosztów całego przedsięwzięcia. Z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska Szczawnica otrzymała natomiast 3,4 mln zł pożyczki, której jedna trzecia ma zostać umorzona. W Bydgoszczy z ogrzewaniem solarnym eksperymentuje spółdzielnia SIM. - W takie baterie są wyposażone nasze budynki przy Rekinowej i Karolewskiej - mówi licencjonowany zarządca spółdzielni, Małgorzata Zygowska. - To oczywiście ogrzewanie wspomagające. Nie mieliśmy szans, by starać się o dotacje. Ale mieszkańcy, którzy zamieszkali w tych domkach, chwalą to rozwiązanie. W słoneczne dni ogniwa wystarczą, by podgrzać wodę. To przekłada się na niższe rachunki.

Czy w Bydgoszczy mogłyby powstawać siłownie wiatrowe? - To wykluczone. Po pierwsze, miasto usytuowane jest w zagłębieniu. Poza tym, to teren silnie zurbanizowany, a lokalizacje wybiera się z dala od zabudowań. Dodatkowo miasto leży na szlaku migracji ptaków. Nikt nawet nie zgłaszał się do nas z takim pomysłem - wyjaśnia Zbigniew Pałka. Bydgoszcz może jednak liczyć na kolejną elektrownię wodną. Pracownicy MWiK pracują między innymi nad raportem oddziaływania inwestycji na środowisko i przygotowywane są wykupy gruntów pod obwałowania.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski