Mieszkańcy mają pretensje do włodarza miasta. Twierdzą, że Ryszard Brejza nie chce się z nimi spotykać. Ratusz odpiera ich zarzuty.
<!** Image 2 align=none alt="Image 179475" sub="Coraz częściej w Inowrocławiu ludzie wyrażają głośno swoje niezadowolenie z sytuacji w mieście Fot: Jarosław Hejenkowski">Lokatorzy z osiedla Piastowskiego poprosili prezydenta o spotkanie, na którym chcieli przedstawić swoje problemy. Ten nie był zainteresowany. Na osiedlu zapanowała więc konsternacja. Ludzie nie wiedzą bowiem, dlaczego Ryszard Brejza nie chce się z nimi spotkać, choć przez miesiące problemów się nawarstwiło.
- Nie wiem, czy władza się na nas obraża? Czy może nie widzi potrzeby spotkania? Tak nie wypada, tym bardziej że na takie spotkania przychodzą przede wszystkim ludzie starsi - mówi przewodniczący osiedlowego samorządu, Michał Jaśtak.
Wiosną tego roku mieszkańcy prezydenta widzieli na kwietniowym zebraniu. Wtedy jednak nie mogli z nim zwyczajnie podyskutować.
- Po raz pierwszy w scenariuszu zebrania nie było dyskusji. To ludzi zdenerwowało, ale wyjaśniono, że odnośnie osiedla i miasta będzie można konkretnie porozmawiać później. No więc chcieliśmy się spotkać teraz - wyjaśnia Michał Jaśtak.
<!** reklama>Ratusz na pisemną prośbę o spotkanie odpowiedział za pośrednictwem sekretarza Piotra Strachanowskiego. Ten wyjaśnił, że włodarze spotykają się corocznie na zebraniach.
- Nie widzimy konieczności zmiany tych zasad - odpowiada sekretarz miasta. - W obecnej kadencji prezydent przyjął ponad stu mieszkańców osiedla Piastowskiego starając się pomóc w rozwiązaniu zgłaszanych przez nich problemów - tłumaczy Piotr Strachanowski.
Samorząd osiedla to już druga grupa, z którą nie spotkał się w tym miesiącu Ryszard Brejza. Na początku miesiąca bezskutecznie o spotkanie dopominali się ludzie protestujący przeciwko podwyżkom czynszu w lokalach komunalnych. Wyjechał na spotkanie do Bydgoszczy, choć musiał wiedzieć o planowanej pikiecie. Do ludzi wyszli jego zastępca Wojciech Piniewski oraz szef Rady Miejskiej Tomasz Marcinkowski. - Jeśli ktoś nabałaganił, to teraz niech to posprząta - mówi o nierozwiązanym wciąż problemie czynszów inicjator protestu, Zbigniew Gedowski zapowiadając kontynuację akcji. - Teraz to ich bardzo zaboli. To będzie coś nowego, ale nie powiem jeszcze co. W każdym razie dyskusję z tymi ludźmi zakończyłem, a nie upadłem jeszcze na głowę, żeby robić referendum odwołujące prezydenta, bo to zbyt kosztowne - komentuje zachowanie władz miasta.
Ratusz twierdzi jednak, że z prezydentem spotkać się można. Trzeba tylko zgłosić się do jego sekretariatu albo Biura Obsługi Interesantów.
Jeśli ktoś ma pilną sprawę, do prezydenta, podpowiadamy gdzie Ryszarda Brejzę można będzie spotkać bez specjalnego umawiania się.
W czwartek w południe zobaczyć go będzie można przy ul. Kasztelańskiej, gdzie otwarta ma być wystawa archeologiczna. Dzień później pojawi się zapewne około godziny 9.30 na sesji Rady Miejskiej.