Czy windy rozwiążą problem dostępności ronda Jagiellonów w Bydgoszczy? Osoby z niepełnosprawnościami mają wątpliwości

W punkcie sesji „Raport o stanie miasta Bydgoszczy” głos zabrał Marek Pedziński. Mężczyzna poruszający się na wózku wypowiedział się m.in. o przystosowaniu do potrzeb osób z niepełnosprawnościami ronda Jagiellonów. – Temat niezwykle ważny, przez wiele lat odkładany i co bardzo cieszy, wreszcie zaczynamy do niego podchodzić konkretnie. Jednak to jedyny plus – rozpoczął wystąpienie.

Dalej mówił, że jak zwraca uwagę wiele środowisk, postawienie jedynie na windy nie realizuje przepisów ustawy o zapewnianiu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami, ponieważ nie będzie wówczas żadnej drogi ewakuacyjnej dla osób poruszających się na wózku inwalidzkim czy matek z wózkami dziecięcymi.

– To dość niezręczne, że rządzący w moim mieście wystawiają do konsultacji społecznej projekt, który w opinii wielu specjalistów jest niezgodny z prawem – stwierdził Marek Pedziński. Jego zdaniem kolejnym problemem, o którym alarmował wcześniej m.in. Bydgoski Ruch Miejski, jest awaryjność wind.

– W tak ruchliwym miejscu, jakim są okolice ronda Jagiellonów, windy będą miały wysokie obłożenie. Korzystać będą nie tylko osoby z niepełnosprawnością, ale także matki z wózkami, osoby starsze, zapewne rowerzyści i pewnie w jakimś stopniu inni mieszkańcy. Wysokie obłożenie korzystania z wind może okazać się w perspektywie czasu dość kosztownym rozwiązaniem, serwisowanie czy naprawy mogą się przedłużać – mówił na sesji.

Jako przykłady alternatywnych rozwiązań Marek Pedziński podał zjazdy z każdej strony ronda (stowarzyszenie BydgoszczG10 proponowało stworzenie wypłaszczonego przejścia na osi północ-południe o nachyleniu 6%, po stronie UKW oraz poczty) lub zrobienie przejść naziemnych wraz z likwidacją podziemnego przejścia.

– Jeszcze raport z konsultacji nie został opublikowany, trwa analiza wszystkich wniosków. Na szybko przeliczyłem, sięgnąłem w przepisy – zjazdy miałyby około 70-80 m długości, aby spełniać 6% spadku, bo taki jest maksymalny przewidziany – odpowiedział prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. – Każdy, kto zna rondo musi sobie wyobrazić, gdzie one musiałyby się zaczynać. Nie krytykuję tego, to rozwiązanie, które gdzieniegdzie jest stosowane, ale nie za często. Nic nie jest jeszcze przesądzone – uzupełnił.

– Nie zakładamy takich scenariuszy, że windy są nieczynne, bo nie zdążył przyjechać na czas serwis, czy nie zostały wykonane przeglądy techniczne tych wind. Dziś technologia wykonywania tego typu urządzeń jest na takim poziomie, że awaryjność jest znikoma – mówił, gdy startowały konsultacje Mirosław Kozłowicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy.

Podczas konferencji zadeklarował wówczas, że kwestia poziomu awaryjności wind na terenie miasta zostanie zweryfikowana oraz zebrane zostaną informacje na ten temat z innych miast. O wyniki badania zapytaliśmy drogowców. – W ramach prac nad raportem z przeprowadzonych konsultacji dotyczących ronda Jagiellonów, analizy dotyczące wind jeszcze trwają – przekazał nam Tomasz Okoński, rzecznik ZDMiKP.

Aby dostosować rondo do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, projektanci zaproponowali montaż ośmiu wind – po jednej w każdej ćwiartce, aby móc wydostać się nimi w każdym kierunku oraz po jednej na każdy z przystanków tramwajowych. Inne konsultowane zmiany to m.in.:

• skorygowanie jezdni na wlotach i wylotach (po trzy pasu ruchu na każdym dojeździe),
• nowe zadaszenie nad zejściami do podziemia,
• uporządkowanie terenu pod rondem,
• dodatkowe wyjścia w postaci schodów na perony tramwajowe po wschodniej stronie skrzyżowania
• remont istniejących schodów,
• wprowadzenie na jezdni pasów rowerowych.