MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy to już koniec Zawiszy? [zdjęcia]

Marek Fabiszewski
Piłkarzy Zawiszy żegnały gwizdy własnych kibiców i okrzyki: „K...wa, co wy gracie!?”. Wcześniej oklaski dostali piłkarze Termaliki.

Piłkarzy Zawiszy żegnały gwizdy własnych kibiców i okrzyki: „K...wa, co wy gracie!?”. Wcześniej oklaski dostali piłkarze Termaliki.

<!** Image 3 align=none alt="Image 199197" sub="Sobotni mecz zaczął się od ataków Zawiszy i gola w 26 minucie zdobytego strzałem z dystansu przez Michała Masłowskiego (z nr 6). W końcówce meczu dominowali już goście z Niecieczy - na zdjęciu z prawej: w opałach bramkarz Zawiszy Wojciech Kaczmarek. Fot. Dariusz Bloch">

Tego nie pamiętają najstarsi kibice Zawiszy. Ale w sobotę obydwa zespoły zasłużyły sobie na to - gospodarze na gwizdy, goście na oklaski.<!** reklama>

Przyjezdni schodzili z boiska radośni, z podniesionym czołem. Bydgoszczanie długo zbierali się do zejścia do szatni, a gdy już się na to zdecydowali, schodzili ze spuszczonymi głowami. Nie było tradycyjnego pożegnania z sektorem kiboli.

Kamil Drygas w drodze do szatni: - Co mam powiedzieć? Jesteśmy po prostu wku...ni.

Zawiszanie ostatnio jeśli strzelają gole, to tylko z dystansu. Dwukrotnie uczynił tak Wahan Geworgian, a w sobotę z Termaliką Michał Masłowski (26 minuta). Wydawało się, że tym golem bydgoscy piłkarze przełamią się. Niestety, kontynuują fatalną serię, którą „zainicjowali” w 8. kolejce. Wtedy na Gdańskiej punkt z Dolcanem Ząbki (1:1) uratował w 90 minucie Daniel Mąka. Teraz skarcił ich Michał Nalepa (sędzia techniczny pokazywał akurat 4 doliczone minuty). Kontuzje obrońców i brak formy niektórych zawodników sprawily, że na prawej obronie musiał zagrać Paweł Zawistowski.

Szatałow nie wie

Kazimierz Moskal (trener Termaliki): - Przed meczem mówiłem, że nigdy nie biorę remisu w ciemno, natomiast po meczu, no cóż... trzeba przyjąć z pokorą ten podział punktów. Myślę, że pierwsze 25 minut do utraty bramki graliśmy nieźle, mieliśmy kilka sytuacji, jednak potem przestaliśmy grać. Podobnie wyglądało po przerwie, ale obudziliśmy się w końcówce. Trzeba się cieszyć z tego punktu na ciężkim terenie. Był to na pewno trudny pojedynek i myślę, że gdybyśmy lepiej przez większość meczu prowadzili grę piłkarsko, to pokusilibyśmy się nawet o zwycięstwo.

Jurij Szatałow, który pojawił się na pomeczowej konferencji prasowej po raz pierwszy od trzech meczów (po dwóch wyjazdowych porażkach wysyłał asystenta), twierdzi, że nie poznaje i nie rozumie zespołu. To chyba coś znaczy.

- Z mojego punktu widzenia początek bardzo nerwowy, dopiero po zdobyciu bramki zaczęliśmy lepiej grać. W przerwie ustaliliśmy, że gramy wysoko, staraliśmy się odbierać piłkę przeciwnikowi w linii ataku lub pomocy. Niestety stało się coś innego, cofnęliśmy się we własne pole karne i można otwarcie powiedzieć, że graliśmy bardzo źle. W końcówce Terlamica zaczęła stwarzać co raz więcej sytuacji, jednak nie wiem czym to jest spowodowane. Jeżeli dalej będziemy grać tak jak w tym spotkaniu, to za każdym razem będziemy tracić bramki w takich okolicznościach. awet mnie jest trudno odpowiedzieć, dlaczego cofamy i boimy się przeciwnika. Jako zespół stwarzamy sobie klarowne sytuacje, lecz nie potrafimy ich wykończyć i pretensje możemy mieć tylko do siebie.

Zawisza pod grubą kreską!

W ośmiu ostatnich meczach zawiszanie wygrali tylko raz i na 24 możliwe do zdobycia punkty uciułali tylko 7 (słownie siedem)! Do trzeciej Termaliki mają już stratę pięciu punktów, do drugiej Cracovii sześć, a do Floty, z którą zagrają teraz w Świnoujściu, aż 14 punktów. To już jest przepaść! Czy to oznacza koniec marzeń o ekstraklasie?

Właściciel Radosław Osuch już zapowiedział, że po rundzie jesiennej wielu zawodników odejdzie z zespołu...

Zobacz galerię: Czy to już koniec Zawiszy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!