Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy szpital "žBiziela" zapłaci milion złotych odszkodowania?

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Pozew przeciwko szpitalowi „Biziela” z żądaniem miliona złotych odszkodowania za błędy lekarskie trafił do bydgoskiego sądu. To może być - jak dotąd - najwyższe odszkodowanie w regionie.

Pozew przeciwko szpitalowi „Biziela” z żądaniem miliona złotych odszkodowania za błędy lekarskie trafił do bydgoskiego sądu. To może być - jak dotąd - najwyższe odszkodowanie w regionie.

Do tego zdarzenia doszło trzy lata temu. To miał być rutynowy poród w Szpitalu Uniwersyteckim im. Biziela. Ale doszło do długotrwałego niedotlenienia organizmu noworodka.

Kilka godzin nerwów

- Rodzicom tłumaczono, że to normalny stan - mówi Piotr Kulik z Kancelarii Radców Prawnych Kulik & Partnerzy, który występuje w imieniu rodziców dziecka. - Stan taki trwał kilka godzin. Doszło do tego, że pod koniec chodziło już wyłącznie o to, żeby zachować funkcje życiowe u dziecka - tłumaczy Piotr Kulik.

Dziecko jak roślina

- Rodzice przez ostatnie lata żyli jak w amoku i przekonaniu, że zmiany neurologiczne uda się odwrócić. Mówiąc brzydko, to jest dziecko-roślina. Teraz zależy wyłącznie na zabezpieczeniu majątkowym opieki nad nim - tłumaczy pełnomocnik rodziców. - Według ustaleń, moim zdaniem, doszło do absolutnie niedopuszczalnego zaniechania obowiązków lekarskich, których skutkiem są powikłania neurologiczne.

<!** reklama>

Pozew trafił do bydgoskiego sądu, doszło także do wstępnej wymiany stanowisk szpitala i rodziców. Data pierwszej rozprawy nie jest jeszcze znana.

Kamila Wiecińska ze szpitala „Biziela” mówi: - Ponieważ sprawa jest w toku, o żadnych szczegółach nie będziemy mówić.

Sprawy o zapłatę

Sądy nie prowadzą rejestru spraw odszkodowań za błędy lekarskie, bo traktują je jako sprawy „o zapłatę”. Tych jest jednak coraz więcej.

Bydgoskie szpitale dotąd wypłacały po kilka odszkodowań rocznie, ale były to niewielkie kwoty.

Dopiero po siedmiu latach, pod koniec stycznia bieżącego roku, Sąd Najwyższy przyznał rację Marlenie G., której w szpitalu im. Jurasza wycinano guza tarczycy. Przy okazji uszkodzono tchawicę tak, że jedzenie wypływało przez ranę. Skończyło się na przeszczepie. Marlena G. żądała od szpitala 200 tys. złotych.

Tak tego nie zostawi

Wciąż nie znalazło finału postępowanie przed Wojewódzką Komisją ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych w sprawie 300 tys. zł odszkodowania - także od „Biziela” - za odesłanie do domu pacjentki z krwiakiem mózgu. Komisja wydała dwa sprzeczne orzeczenia, ostatnie było dla szpitala korzystne.

- Wniosłam skargę na niezgodność orzeczenia komisji z przepisami prawa - mówi Izabela Bulińska-Wachulec, radca prawny i córka zmarłej. - Z pewnością tak tego nie zostawię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!