https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy burmistrz albo prezydent może być „szmatą”? - komentarz

Jarosław Reszka
Gdzie jest prawna granica krytyki społecznej?
Gdzie jest prawna granica krytyki społecznej? Wojciech Matusik
Proces oskarżonego o hejterskie wpisy w Internecie, skierowane do samorządowca desygnowanego do pełnienia funkcji burmistrza Mroczy, dopiero się rozpoczął. Trudno więc mi ocenić, czy oskarżenie jest zasadne i skierowane pod właściwym adresem. Z czystym sumieniem mogę jednak powiedzieć, że dobrze się stało, iż ta sprawa trafiła do sądu.

Chodzi nie tylko o to, że we wpisach odnoszących się do p.o. burmistrza Mroczy znalazły się tzw. groźby karalne. Grożenie komuś śmiercią czy pobiciem wydaje się ewidentnym przestępstwem.

Ciekaw natomiast jestem, jak sąd potraktuje wiązanki w stylu „mrotecka szmato”, także zawarte w tej korespondencji. Czy uzna te słowa za przestępstwo, czy też drastyczny w formie, ale w granicy prawa przejaw krytyki społecznej, której podlegają osoby pełniące funkcje publiczne, m.in. burmistrzowie i prezydenci miast.

Poza stylistyczną, nie widzę bowiem innej różnicy pomiędzy określeniem „szmata”, a określeniami „kłamca”, „złodziej” czy „oszust”, którymi codziennie jesteśmy karmieni podczas konferencji prasowych, wystąpień sejmowych, debat w studiach telewizyjnych, nie mówiąc już o komentarzach w mediach społecznościowych. Wypowiadając je lub nie reagując na inwektywy, funkcjonariusze publiczni ukręcili bicz na siebie. A przy okazji obrywają też inni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski