Andrzej Bogucki, historyk, były prezes Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w Polsce, nauczyciel i dyrektor w bydgoskich szkołach. Autor ok. 300 prac naukowych i popularnonaukowych oraz 8 książek. Na emeryturze od 2007 r. po 42 latach pracy, w tym 25 w szkolnictwie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 171652" >- Nie nudzę się, a nawet powiem, że zajęć na co dzień mi przybyło! Zawsze starałem się działać na różnych polach aktywności społecznej. Nie lubię bezczynności i egoizmu. Chcę być użyteczny dla ludzi, dla miasta, regionu czy dzielnicy. Lubię być tam, gdzie się coś ciekawego dzieje. Nadal pracuję, teraz jako kontraktowy nauczyciel akademicki Wyższej Szkoły Gospodarki, działam dalej w różnych organizacjach, bo lubię ludzi. Organizuję różne spotkania, rajdy, zebrania, narady, pogawędki. Z żoną jeździmy na pielgrzymki. Skwapliwie korzystam z Internetu jako środka kontaktu z ludźmi. Za to wiedzę o świecie i regionie czerpię codziennie z tradycyjnych gazet, przy bliskim mi zapachu farby drukarskiej i przy obowiązkowej filiżance kawy w białej porcelanie. Czytam i stale się dziwię, że mi lektury przybywa.
- Chodzimy z żoną na koncerty do filharmonii, do teatru i opery, na sztuki teatralne czy spektakle operowe. Codziennie porządkuję też swoje archiwum, zebrało się tego ok. 8 metrów. Podkreślam: codziennie, bowiem lubię systematyczność, ład i rytm. Ponadto stale porządkuję bibliotekę, którą przez całe życie zgromadziłem, po zmianie mieszkanie bardzo dużo książek podarowałem do różnych instytucji.
- Co jeszcze? Piszę artykuły do różnych pism, przygotowuję kolejne dwie książki, a także materiały dot. historii rodziny i moich wspomnień. Prowadzę wykłady dla różnych środowisk, uczestniczę w konferencjach, sympozjach, seminariach czy sesjach naukowych. Ciągle mam mało czasu. A jak się czuję? Lubię się cieszyć z małych rzeczy, dlatego czuję się szczęśliwym człowiekiem.<!** reklama>
