Nie milkną echa poniedziałkowego posiedzenia Komisji Promocji Miasta i Współpracy z Zagranicą bydgoskiej Rady Miasta, która została zdominowana przez rozmowy o przyszłości festiwalu Camerimage.
Przypomnijmy, parę dni po tym, jak w grudniu ub. r. prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski ogłosił, że dogadał się z Markiem Żydowiczem, szefem Camerimage, i kolejne cztery edycje festiwalu będą trwały nad Brdą (z dofinansowaniem ponad 2,5 mln zł rocznie), pojawiła się informacja o liście intencyjnym na budowę centrum Camerimage w Toruniu. Podpisali go Marek Żydowicz, minister kultury Piotr Gliński i prezydent Torunia Michał Zaleski.
Po tych rewelacjach prezydent Bruski poinformował, że specjaliści w dziedzinie marketingu podpowiedzieli mu, że nie ma czegoś takiego jak utrzymywanie marki schodzącej. - Wartość promocyjna festiwalu spadła, a w nowych okolicznościach maksymalne wsparcie dla Camerimage to 500 tys. zł - mówił pod koniec zeszłego roku. Jego decyzję w głosowaniu poparła większość radnych.
Na poniedziałkowej Komisji Promocji Marek Żydowicz ogłosił, że mimo pięć razy mniejszej dotacji, w tym roku zorganizuje w Bydgoszczy festiwal. Zaznaczył jednak, że nie wie, co będzie dalej. - Pan prezydent nie może oczekiwać, że da się pokonać ten sam dystans na jednej piątej baku - mówił. - Ekwiwalent reklamowy zeszłorocznego festiwalu wyniósł 50 mln zł, przy dotacji z miasta na poziomie 2,5 mln zł. Czuję ogromny żal i rozczarowanie zmniejszeniem nam budżetu. Bardzo chciałbym zostać z Camerimage w Bydgoszczy, ale nie wiem, co będzie dalej. Chcę też zaapelować do tych radnych, którzy nie głosowali za obcięciem nam dotacji, o pomoc w znalezieniu środków, by pokryć tę dziurę w budżecie, jaką będziemy w tym roku mieli przez mniejsze dofinansowanie.
Czy pomogą? - Na konkretne deklaracje jest za wcześnie, nie mogę się też wypowiadać za cały klub radnych. Dziś po południu mamy spotkanie, Camerimage na pewno będzie jednym z tematów - mówiła nam wczoraj radna Grażyna Szabelska z PiS. - Na razie mogę zapewnić, że zrobię wszystko, by festiwal został w Bydgoszczy. Z całego serca będę o to walczyć, bo jeśli impreza się przeniesie najbardziej straci na tym nasze miasto.
Radny Bogdan Dzakanowski również zapowiada walkę. Na początek na dzisiejszej sesji Rady Miasta złoży interpelację do prezydenta. - Chciałbym, by pan Bruski określił, na podstawie jakich analiz, czy porad tak błyskawicznie zdecydował o zmniejszeniu dotacji dla festiwalu do tego poziomu - mówi nam. - Myślę też, że powinno się wrócić do rozmów o większej kwocie, tak by festiwal nam nie odpłynął.
Co na to ratusz? - Nie zaszły żadne okoliczności, by wracać do rozmów o większym dofinansowaniu - mówi Łukasz Krupa, dyrektor wydziału promocji UMB. - Natomiast jeśli niektórzy radni chcą, by festiwal dostawał tyle samo, co przedtem, tylko po to, by za chwilę zmienił lokalizację, to konkretne propozycje mogą wyłożyć na sesji rady miasta.
Magdalena Nowak-Paralusz gościem programu "Mam Pytanie"