https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czekając na Ryśka

Mariusz Załuski
Tak w ogóle to wyszło tak sobie. Ale już w szczególe to tak nawet, nawet... W niedzielę miliony rodaków zasiądą przed ekranami, żeby zobaczyć finał „X Factor’, telewizyjnego szołu sezonu. Szołu, który w sumie zawiódł mnie srodze - pomyłką jest obsada jury, pomyłką jest prowadzący, pomyłką są cieniutkie emocje i nudziarstwa.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >Tak w ogóle to wyszło tak sobie. Ale już w szczególe to tak nawet, nawet... W niedzielę miliony rodaków zasiądą przed ekranami, żeby zobaczyć finał „X Factor’, telewizyjnego szołu sezonu. Szołu, który w sumie zawiódł mnie srodze - pomyłką jest obsada jury, pomyłką jest prowadzący, pomyłką są cieniutkie emocje i nudziarstwa. Ale jedno się udało - troje finalistów to trzy różne Polski, więc jest o czym pogdybać. To też zresztą ballada o tym, jak mocno tęsknimy za artystami tragicznymi w typie Ryśka Riedla.

<!** reklama>No bo kto dotarł do finału? Obdarzona chyba najciekawszym głosem Ada Szulc to perfekcyjna młoda profesjonalistka. Śpiewa znakomicie, gra na skrzypcach i jeszcze studiuje farmację. Która teściowa nie marzy o takiej synowej? Grzecznej i uroczej? Pozornie więc ideał idola. Pani Ada ma jednak ten problem co masa osób z jej pokolenia - jest niestety tak mało wyrazista, że trudno ją zapamiętać. I jeśli nawet wedrze się do naszej kultury pop, to może utonąć w powodzi podobnych sobie wokalistek.

Michał Szpak to inna bajka - fajerwerk oryginalności. To ważne, bo choć cenimy „swojaków z sąsiedztwa”, to jednak chcemy, żeby kariery robili ci, którzy tych naszych sąsiadów nie przypominają. Obdarzony mocnym głosem chłopak o wyglądzie uroczej pannicy, przerysowany pod każdym względem - to przy jego image’u komplement - to ideał dzisiejszej multimedialnej kultury pop. Też będzie miał jednak problem. Od takich jak on wymaga się ciągłej eskalacji oryginalności. I już niedługo ludziom nie będzie wystarczało to, że łazi w damskich bluzkach.

No i Gienek Loska...Wybraniec „Polski po przejściach” - coś w tym stylu powiedział zresztą ostatnio nadjuror Wojewódzki. I słusznie, bo przecież ciągle tęsknimy za takimi historiami. Nie tyle w typie od pucybuta do milionera, co raczej z kompletnego dołka ku gwiazdom. Zdecydowanie za wcześnie pan Eugeniusz zaczął jednak opowiadać w wywiadach o swoim uzależnieniu, o tym, jak po pijaku spadł ze schodów i prawie umarł, jak czasami musiał spać pod gołym niebem. Jak sadzę, szczery był z czystej naiwności, a wpakowano go prosto w buty Ryśka Riedla. I już widzimy tego wrażliwca artystę, wiodącego ku zatraceniu niesamowicie barwne życie rockowca. A to przecież bujdy.

Na szczęście, widać już, że pan Eugeniusz ma do siebie i sporo dystansu, i sporo pretensji za szczerość. Bo przecież tak naprawdę wiódł życie mało ciekawe, za to bardzo przaśne (picie po akademikach to żadna sztuka, każdy głupol to potrafi), ale z czasem dojrzał i postanowił zostać dorosłym facetem.

I oczywiście takiemu właśnie Gienkowi kibicujemy. Paradoksalnie to on zresztą, starzec w tym gronie, ma pewne szanse na realny sukces w kulturze pop. Bo pan Michał i pani Ada na razie tylko ładnie odśpiewują cudze piosenki. Pan Gienek ma, z tego co wiem, szufladę własnych.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski