Czasem wystarczą dobre chęci i zmiana nawyków

Kto z nas nie chciałby płacić niższych rachunków za energię elektryczną? A przynajmniej spróbować?

Najłatwiej zmobilizować się do tego na początku roku, kiedy ogłoszona zostaje zwykle kolejna podwyżka taryfy. Jak szacują specjaliści, poprzez pozbycie się nawyków i kontrolę racjonalności zużywania energii w mieszkaniu, można zaoszczędzić do 20 proc. energii. Zakładając, że w statystycznym gospodarstwie domowym płaci się za prąd około 150 złotych za dwa miesiące, rocznie wychodzi nawet do 200 złotych oszczędności.

Pełny bęben

Warto zacząć od przyjrzenia się, w jaki sposób wykorzystujemy urządzenia elektryczne w swoim domu. Na przykład efekty przynosi ustawienie lodówki w kuchni tak, by znajdowała się w najchłodniejszym miejscu, jak najdalej od okna, grzejnika i kuchenki. Lepiej nie nastawiać jej na maksymalne zamrażanie i regularnie usuwać oszronienie.

<!** reklama right>Bęben pralki trzeba starać się wypełniać w całości i wykorzystywać ekonomiczne programy prania. Gotując na kuchence elektrycznej - przyjrzeć się, czy garnki mają dobrze oczyszczone dno, przykrywać je, a piekarnik wyłączać kilkanaście minut przed upływem czasu pieczenia.

Telewizory i komputery opłaca się wyłączać, gdy nie są oglądane, najlepiej całkowicie. Praca w trybie „czuwania” (stand-by) też zużywa energię. To samo dotyczy monitorów komputerów. Jeszcze więcej uwagi warto poświęcić obsłudze drukarki. Włączać ją powinniśmy dopiero gdy materiał jest gotowy do wydrukowania.

Czajnik w nagłym wypadku

Specjaliści od energii elektrycznej podpowiadają, że lepsze jest jedno dłuższe prasowanie niż kilka krótszych, bo najwięcej energii pochłania ogrzanie żelazka. Odkurzając mieszkanie, warto sprawdzić, by zbiornik na kurz nie był wypełniony. Czajnika elektrycznego powinno się używać tylko, gdy potrzebujemy wrzątku natychmiast. Jeśli nam się nie spieszy, lepiej skorzystać z... kuchenki gazowej.