https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czartowi dać więcej czadu

Katarzyna Kabacińska
Kawiarnia Artystyczna „Węgliszek” otwiera 10 czerwca o godz. 20.00 cykl koncertów ciężkiego uderzenia pod nazwą „Diabolus in Musica”.

Kawiarnia Artystyczna „Węgliszek” otwiera 10 czerwca o godz. 20.00 cykl koncertów ciężkiego uderzenia pod nazwą „Diabolus in Musica”.

<!** Image 2 align=none alt="Image 173386" sub="Kontagion wziął na siebie trud rozpoczęcia kuracji odmładzającej „Węgliszka”">Ongiś diabelskie nasienie zbierało chyba lepsze niż dziś plony z uprawiania muzyki na bydgoskim zagonie. W 1991 r. powstały „Trytony” - inkubator awangardy, który wydał na świat yass, a po dwóch latach do klubu, za sprawą legendy o Panu Twardowskim, dołączył „Węgliszek” - kawiarnia artystyczna aspirująca do takiejż diabelskiej proweniencji. Z czasem klub z ulicy Krętej zmienił nazwę i charakter, a w „Węgliszku” wprawdzie palenisko ciągle się żarzy, ale do chwili mariażu sił nieczystych z akademicką asocjacją Instytutu Muzyki Miejskiej, nikt tam nie dorzucał do pieca.

Nie wiadomo, czy Maciej Myga, bydgoski dziennikarz i gitarzysta kapeli Kazan, usłyszał Węgliszkowe wołanie: „Więcej czadu!”, dość, że zaproponował MOK-owi wprowadzenie ciężkich brzmień do kawiarni. - Zależało mi na odmłodzeniu „Węgliszka” - mówi Maciej Myga, niepomny na to, że diabły się nie starzeją. Za to publiczność, a i owszem, więc gdy w kawiarni ostro zagrają, PESEL odbiorców na pewno się zmieni! - Dotąd słyszało się tu głównie jazz, blues, poezję śpiewaną, tymczasem, gdy zagraliśmy kiedyś w „Węgliszku” z Kazanem, wystarczyło wynieść krzesła, żeby tłum fanów dobrze się bawił - dowodzi Myga, podkreślając, że zainteresowanie cięższym brzmieniem jest w Bydgoszczy naprawdę duże.

<!** reklama>Jak grzyby po deszczu powstają też zespoły, które w naturalny sposób sięgają po trytony, czyli brzmiący dość złowrogo interwał na trzy tony. - W muzyce klasycznej jest on uważany za dysonans, a dawniej wręcz zakazywano używania interwału jako dzieła szatana - śmieje się Maciej Myga, który znalazł w tym inspirację dla tytułu cyklu: „Diabolus in Musica”.

Na pierwszy ogień w owym „Diable w muzyce” pójdzie zespół Kontagion, z którym pakt podpisał poddawany odmładzaniu Węgliszek. I choć to kapela bydgoska, imperatyw jej założenia dopadł „Grima” i „Sfensona”, czyli Krzysztofa Nowickiego i Damiana Bednarskiego w Irlandii, gdzie zamarzyło się im grać jak Fear Factory czy Divine Heresy. Po rozmaitych turbulencjach z pierwszego składu został tylko Bednarski (wokal, gitara), któremu towarzyszą: Darek Tofiło (wokal), Adam Napora (bas), Wojciech Srusiewicz (perkusja, sample) i Mikołaj Marcysiak (klawisze). Kontagion skończył właśnie pracę nad debiutancką płytą „[R-!-E]”, więc będzie miał co serwować publiczności żądnej mocniejszego brzmienia. Dla niego mocnym przeżyciem byłoby znalezienie wydawcy płyty...

Koncert Kontagionu jest pierwszym i ostatnim przed wakacjami, ale we wrześniu „Diabolus in Musica” powróci, by kontynuować spotkania w każdy drugi piątek miesiąca. - Nie jest powiedziane, że ograniczymy się do zespołów metalowych, bo mam nadzieję, że w cyklu usłyszymy i muzykę punkową, i ostre progresywne granie. Na pewno jesienią wystąpi w „Węgliszku” Jimmy Birdwood - zapowiada Myga, a na pytanie: „Kiedy Kazan?”, skromnie odpowiada: - Może na końcu...

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski