Szczeciński raper Łona (Adam Zieliński, na zdjęciu) podliczał swój dorobek płytowy i wyszło mu, że album, który ukazał się na przełomie września i października 2011 roku jest czwartym i pół z kolei. I tak nazwał płytę nagraną jak zwykle z Webberem, czyli z Andrzejem Mikoszem.<!** Image 2 align=none alt="Image 181051" >
Duet pracujący razem od dekady podział zadań ma ustalony: Łona pisze teksty, które Webber oprawia w dźwięki. Tylko że wszystko musi się jeszcze kleić, a w szczecińskim tandemie klei się wyśmienicie, bo trafne obserwacje społeczno-polityczne Łony producent Webber podprawia wyważonym miksem brzmień syntetycznych, akustycznych i samplowanych. Dwaj panowie A. nie stronią bowiem na płycie od żywych instrumentów, tak więc niezgodę, sarkazm czy zjadliwą ironię Łony wzmacniają: gitara Daniela Papiałkiewicza, bas Macieja Kałki, ale i adaptery didżeja Twistera. My posłuchamy ich w wydaniu klubowym 4 listopada w „Mózgu” o godz. 21.00. (K)
wystawa
Kobietopatrzenie, męskowidzenie i związkospojrzenie
Teorię, zgodnie z którą ona jest z Wenus, a on z Marsa, wszyscy już znają. Ale czy akceptują? Czy to, jak postrzegamy świat, zależy rzeczywiście od naszej płci, czy raczej od tego jakim, o jakiej wrażliwości, jesteśmy człowiekiem? I choć na wystawie fotografii, której otwarcie odbędzie się 4 listopada o godz. 19.00 w „Cafe Pianola” zdjęcia wystawią on i ona, to autorzy opowiadają się za drugą z odpowiedzi. Pokazują przy tym ciekawy eksperyment: tę samą modelkę fotografuje Michał Dąbrowski w ramach „Męskowidzenia” i Minika Gawin-Gogolewska w ramach „Kobietopatrzenia”. I ciekawe, co z tego wyniknie, czy autorzy prezentowanych zdjęć zobaczą coś (czy też kogoś) diametralnie innego? A że tego samego dnia, bo 4 listopada tyle że o godz. 18.00 i w Muzeum Fotografii na WSG odbędzie się wernisaż wystawy członków Toruńsko-Bydgoskiego Związku Polskich Artystów Fotografików, warto skonfrontować te dwie ekspozycje. Tym bardziej że wystawa na WSG nosi tytuł „Rozmaitość spojrzenia”! Czy jednak konceptualny charakter inspirowanych muzyką Chopina prac Kingi Eliasz, zależy od płci autorki? A wartość pejzaży Dariusza Gackowskiego czy zdjęć z podróży Marcina Sautera? (K)
koncert
Do listopadowego pieca amerykański diabeł dorzuca
Przypominamy, że nadmierne uładzenie (rogi mu się przytarły, nie wspominając o kopytkach!) diabelskiego patrona „Węgliszka” sprowokowało powołanie cyklu „Diabolus in Musica”. Za jego sprawą - od czasu do czasu - ktoś do węgliszkowego pieca dorzuci i będzie więcej czadu! Tym razem z wyboru pomysłodawcy cyklu, Macieja Mygi, temperaturę ma podnieść kapela Jimi Birchwood. Spotkanie z tym - mało jeszcze znanym, bo ledwie w sierpniu debiutującym na scenie - zespołem odbędzie się 4 listopada o godz. 20.00. Ale co to był za debiut: Jimi Birchwood zgłosił się do konkursu Jack Rock Battle i wygrał w cuglach! Chociaż patron zespołu nie był chyba aż tak przebojowy, przygrywając sobie na dwustrunowej gitarze..., ale za to przywiózł ją z Ameryki, skąd przyjechał zafascynowany Polską i koleją nade wszystko. (K)
kabaret
Dowcipem zmęczenie czy wymęczone dowcipy?
Jak ktoś ma odwagę nazwać się Kabaretem Skeczów Męczących, to musi się liczyć z tym, że każde zmęczenie widowni może pójść na konto dowcipnisiów z Kielc. Tym bardziej że Marcin Szczurkiewicz sam ma prawo być zmęczony - w końcu chłop zaczął rozśmieszać uczniem będąc! Jednak profesjonalne początki KSM liczą się od 2003 roku, a trzy lata później zaczął się czas prosperity kabaretu, przypieczętowany kilkoma ważnymi w środowisku nagrodami. Rok 2009 z kolei zaowocował w Kabarecie Skeczów Męczących programem „Śmiechosteron”, w którym kieleccy rozśmieszacze zaprezentują się 5 listopada o godz. 19.00 w „Adrii”. (K)