https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czarny pies obroni komin nad Młynówką? - komentarz

Jarosław Reszka
Obrońcy komina obudzili się sporo za późno
Obrońcy komina obudzili się sporo za późno Dariusz Bloch
Dla nikogo, kto interesuje się bieżącymi sprawami w Bydgoszczy, od dawna nie jest tajemnicą, że poprzemysłowe, pokryte ruinami budowli tereny za Młynówka, za zachodnim jej brzegiem, zostaną przeznaczone pod budownictwo mieszkaniowe. Ba, burzenie pozostałości m.in. po zakładach słodkiej ongiś Jutrzenki, a przedtem otwartej w 1924 roku Fabryki Drażetek, Masy Marcepanowej i Wyrobów Cukrowych „Lukullus”, już się rozpoczęło.

Górujący nad tym zakładem komin z czerwonej cegły nadal stoi być może tylko dlatego, że nie da się go pozbyć tradycyjnymi metodami. Komin trzeba wysadzić.

Zachodzę więc w głowę, dlaczego dopiero teraz rozpętała się gorąca dyskusja nad przyszłością tego stuletniego komina, w której jednomyślnie wypowiadają się za jego ocaleniem lokalni patrioci, w tym historycy i archeolodzy. Milczy natomiast miejski konserwator zabytków, bo jest na wakacjach. Zapewne jednak zdąży wrócić do pracy, zanim saperzy w śródmieściu odpalą lont pod materiałem wybuchowym. I czy wraz z powrotem konserwatora coś się zmieni?

Rozumiem racje, na które powołują się obrońcy komina. Owszem, nie upiększa krajobrazu Wenecji Bydgoskiej. Przypomina jednak, że stylowe kamieniczki w tym miejscu nie wzięły się z niczego. Ich fundatorzy musieli na nie zarobić, zwykle w mało romantyczny i estetyczny sposób. Często zresztą budzili także inne, negatywne emocje. Przedwojenni bydgoszczanie ponoć wierzyli na przykład, że Franz Lehmann, będący masonem właściciel Lukullusa, ma moce nadprzyrodzone. Miał ukazywać się równocześnie w kilku miejscach, w tym pod postacią czarnego psa z płonącymi oczami.

Podejrzewam, że ten czarny pies, wcielenie właściciela Lukullusa, mógłby się okazać najskuteczniejszym obrońcą komina, gdyby zaczął odwiedzać szefów firmy deweloperskiej, do której należy ten teren. I bez wizyt czarnego psa zapewne teraz czują się nieswojo. Jeśli protest przeciwko zburzeniu komina urośnie w siłę, to stanie się sprawą polityczną. A wtedy trudno będzie liczyć na szybkie zamknięcie tematu przez saperów.

Aktualizacja, 19.08.2024. W sprawie komina oświadczenie wydał wojewoda Michał Sztybel.

W związku z pojawiającymi się doniesieniami dotyczącymi planowanego wyburzenia poprzemysłowego komina znajdującego się na terenie dawnego zakładu produkcyjnego Modus, dawnej Jutrzenki, pragnę poinformować, że zwróciłem się do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o wszczęcie postępowania zmierzającego do wpisania historycznego komina do rejestru zabytków.
Dotychczasowe bydgoskie doświadczenia, uwzględniające tego typu elementy architektury, sprawdziły się znakomicie przy Młynach Rothera, czy przy ul. Grottgera. Zgodnie z przepisami prawa, w momencie wszczęcia postępowania, prace rozbiórkowe muszą być wstrzymane do czasu wydania decyzji administracyjnej. Wojewódzka Konserwator Zabytków, Pani Izabela Brzostowska, zadeklarowała podjęcie niezwłocznych działań w sprawie - napisał w poniedziałkowym (19 sierpnia) oświadczeniu wojewoda Michał Sztybel

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski