Prawdopodobnie dzisiaj będzie gotowa lista dotyczących parabanków śledztw, którą przygotowuje bydgoska prokuratura. Ostatnie takie śledztwo zakończyło się w tym roku w kwietniu.
<!** Image 3 align=none alt="Image 195219" sub="Prokurator generalny Andrzej Seremet zaproponował kilka rozwiązań, które mają usprawnić walkę z parabankami oszukującymi klientów. Fot.: PAP">
Dla ponad 200 oszukanych przez Grzegorza P. klientów punktów Getin Banku upadek jego imperium był szokiem. Stracili w sumie 9 milionów złotych. 46-latek prowadził punkty w Żninie, Nakle nad Notecią, Sępólnie Krajeńskim i Więcborku. Mężczyzna wykorzystał swoją współpracę z Getin Bankiem - od 2008 roku miał z nim umowę na wykorzystywanie logo i produktów banku. Rok później uruchomił inwestycyjną - Lokatę szefa.<!** reklama>
Można było na niej zarobić 11-13 proc. Tyle że nie był to produkt Getin Banku, a pieniądze trafiały na prywatne konto Grzegorza P. Akta tej sprawy liczyły 60 tomów, zatrzymanemu w ubiegłym roku przedstawiono 950 zarzutów. Grzegorz P. stanął przed sądem w maju tego roku. Pieniądze odzyskali tylko klienci z wierzchołka piramidy.
Po aferze z Amber Gold prokurator generalny Andrzej Seremet wystąpił do prokuratur apelacyjnych w całym kraju o przygotowanie spisu śledztw i postępowań przygotowawczych wobec parabanków. - Chodzi o informacje o śledztwach, w których istnieje podejrzenie, że podmioty niebędące bankami oferują usługi zastrzeżone dla banków - mówi nam Maciej Kujawski z Biura Prasowego Prokuratury Generalnej.
Zapytaliśmy, czy w Bydgoszczy już takie listy tworzą. Jak powiedział wczoraj prokurator Dariusz Podufalski, naczelnik III Wydziału Nadzoru Postępowań Przygotowawczych Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, na razie trwa jeszcze analiza akt wszystkich spraw.
- Listy śledztw z prokuratur podlegających gdańskiej apelacji cały czas do nas spływają - mówi prokurator Barbara Sworobowicz z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. - Być może już dziś będziemy dysponować kompletem materiałów. Wtedy zostaną one poddane dalszym badaniom - dodaje.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, na bydgoskiej liście znalazło się kilka postępowań. W najbliższych dniach będziemy starali się dotrzeć do szczegółów tych spraw, tak, aby Czytelnicy dowiedzieli się, gdzie nie warto inwestować pieniędzy.
- Od początku roku trafiło do mnie kilkanaście osób, które czują się oszukane przez punkty parabankowe - mówi Krzysztof Tomczak, miejski rzecznik konsumentów w Bydgoszczy. - Niestety, te oszustwa są rzekome, bo pewne punkty, np. dotyczące zabezpieczeń w postaci dostępu do konta bankowego czy przepadku opłaty wstępnej, są zapisane w umowach, których ludzie nie czytają.
Oprócz prokuratur w całym kraju postępowania wyjaśniające prowadzi Komisja Nadzoru Finansowego. Jak poinformował Łukasz Dajnowicz z Biura Prasowego KNF, komisja przygląda się w tej chwili działaniom 16 instytucji parabankowych.
Amber Gold, czyli efekt domina
Prokurator generalny chce wiedzieć więcej
- Na poziomie Prokuratury Generalnej wyznaczono prokuratora, który będzie koordynował wszystkie śledztwa dotyczące parabanków i tym podobnych instytucji.
- Andrzej Seremet uznał, że niezbędne jest także kontynuowanie szkolenia prokuratorów z zakresu prawa gospodarczego i finansowego.
- Zwrócił się do Krajowej Rady Prokuratury o odwołanie z zajmowanego stanowiska szefowej Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz, prok. Marzanny Majstrowicz. Zdaniem prokuratora generalnego, akceptowała ona nietrafione decyzje i opieszałość podwładnych, którzy zajmowali się sprawą Amber Gold.
- Seremet polecił także wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec, m.in., prokurator referent, szefowej prokuratury rejonowej oraz innych pracowników Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, którzy mieli związek z opóźnieniem przekazania korespondencji dotyczącej sprawy Amber Gold.