Seria wybuchów oraz pożary w składzie amunicji w tureckiej bazie wojskowej na Cyprze w czwartek wcześnie rano. Wśród rannych jest polskie dziecko.
Do zdarzenia doszło Girne (Kirenii) na Cyprze, informował turecki resort obrony. Z całej okolicy ewakuowano turystów oraz miejscowych.
Tureckie portale potwierdziły wybuchy w północnej części Cypru. Nie ma jednak informacji o przyczynach eksplozji. Z Turcji dopływają głosy, że podjęto wszystkie możliwe działania, by opanować żywioł oraz zapobiec ofiarom.
Szef cypryjskiej dyplomacji Kudert Ozersay mówił, że w wyniku pożaru i wybuchów w magazynie amunicji rannych zostało kilka osób, na które runęły odłamki szkła. Baza wojskowa została odizolowana, płyną komunikaty, by nie zbliżać się do tego miejsca. Akcja gaszenia płomieni trwała ponad pięć godzin. Nie było żadnych śmiertelnych ofiar.
Ewakuowano między innymi gości hotelu Acapulco, który jest niedaleko bazy wojskowej. Wśród ewakuowanych byli też polscy turyści, którzy znajdowali się w pokojach w momencie, kiedy doszło do serii wybuchów.
Filmy pojawiające się w Internecie pokazywały płomienie buchające w niebo, gęste warstwy dymu, które pojawiły się na nocnym niebie.
Północna część Cypru jest uznawana za niezależne państwo tylko przez Turcję, reszta społeczności międzynarodowej uważa ją za część Republiki Cypryjskiej.
POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:
