Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cyfryzacja jest nieunikniona

Marta Pudrzyńska
O tym, co dziś przyciąga widza do kina i o tym czy małe studia mogą konkurować z tymi dużymi, rozmawiamy z Marcinem Traczykiem, kierownikiem kina „Wrzos” w Świeciu.

O tym, co dziś przyciąga widza do kina i o tym czy małe studia mogą konkurować z tymi dużymi, rozmawiamy z Marcinem Traczykiem, kierownikiem kina „Wrzos” w Świeciu. <!** Image 2 align=none alt="Image 193750" sub="- W naszym kinie puszczamy filmy w wersji analogowej, a tych produkuje się coraz mniej. Co piątek 6 filmów ma premierę, z tego tylko dwa są w kopii analogowej - mówi Marcin Traczyk / fot. Marta Pudrzyńska">

Czy kino, w dobie Internetu, odtwarzaczy DVD czy Blue Ray, jest nadal atrakcyjne dla potencjalnego widza?

Oczywiście. Widzę, że coraz więcej ludzi tęskni za czasami, gdy nie było tylu możliwości odtworzenia filmów. Poza tym, w kinie jest zupełnie inna atmosfera, a także lepsza jakość obrazu oraz dźwięku. Film obejrzany na wielkim ekranie to zupełnie inne wrażenia.

Jakie filmy, które są wyświetlane w naszym kinie, cieszą się największym zainteresowaniem widzów?

Są to przede wszystkim polskie filmy historyczne, polskie komedie oraz bajki. Myślę, że widzowie wybierając nasze rodzime produkcje nie kierują się jednak wyłącznie patriotycznymi przesłankami. Wiele osób woli je raczej z tego względu, że nie trzeba czytać napisów. W tym roku największymi hitami w świeckim kinie niewątpliwie były „Listy do M.”, a także „W ciemności” oraz „Róża”.

Nie obawia się Pan, że coraz liczniejsze nowoczesne multipleksy doprowadzą do tego, że takie kina jak nasz „Wrzos” przestaną istnieć?

Rzeczywiście, boję się tego. Zauważyliśmy, że odkąd taki multipleks powstał w Grudziądzu liczba osób, która nas odwiedza, znacząco spadła. W pierwszym kwartale tego roku mieliśmy 10 tysięcy widzów, a w drugim już tylko 3 tysiące. Ten spadek może też być spowodowany tym, że za oknami zrobiło się ciepło, więc wiele osób spędza wolny czas na działkach lub wyjeżdża z miasta. Generalnie odwiedza nas więcej osób starszych. Ci młodsi pewnie wolą właśnie multipleksy. Poza tym, w okresie letnim dystrybutorzy nie wypuszczają hitów. Zostawiają je na jesień i zimę. Teraz królują raczej komedie.

Jak dobierane są filmy do projekcji?

W tej chwili bierzemy to, co jest. Puszczamy filmy w wersji analogowej, a tych produkuje się coraz mniej. Co piątek sześć filmów ma premierę, z tego tylko dwa są w kopii analogowej.

Czyli inwestycja w cyfryzację kina to nie tylko podążanie za nowinkami technicznymi, ale przede wszystkim konieczność?

Tak. Liczymy, że nasze kino będzie cyfrowe pod koniec tego roku, a najpóźniej na początku przyszłego. Wówczas obejrzymy filmy z dużo lepszym obrazem i dźwiękiem. Także, aby zobaczyć obraz w wersji 3D nie będziemy musieli jechać do Bydgoszczy czy Grudziądza. Poza tym, dzięki cyfryzacji, filmy premierowe dostępne będą dla nas od razu, a to powinno przełożyć się na frekwencję. Teraz, zanim jakiś kinowy hit do nas dotrze, większość widzów już go obejrzy gdzie indziej.<!** reklama>

Jakie filmy sam Pan lubi oglądać?

Wszystkie filmy polskie, zarówno te starsze, jak i te najnowsze. Lubię też produkcje science- fiction. Teraz czekam na „Mrocznego Rycerza” Christophera Nolana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!