https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cudowna przemiana hostii

Tadeusz Oszubski
Zdarza się, że hostie przemieniają się w ciało. Dosłownie, bo - zdaniem niektórych ekspertów - opłatki stawały się kawałkami ludzkiej tkanki. Są to tak zwane cuda eucharystyczne, a najnowszy z nich odnotowano w Polsce.

Zdarza się, że hostie przemieniają się w ciało. Dosłownie, bo - zdaniem niektórych ekspertów - opłatki stawały się kawałkami ludzkiej tkanki. Są to tak zwane cuda eucharystyczne, a najnowszy z nich odnotowano w Polsce.

<!** Image 2 align=right alt="Image 134713" sub="Hostia, cudownie przemieniona w ciało, przechowywana w kościele
pod wezwaniem św. Franciszka w Lanciano">Cud to zjawisko, którego nie można naukowo wyjaśnić i w interpretacji religijnej zajście takie uważa się za bezpośrednią ingerencję Boga. Cud bywa ulotny - mówią o nim nieliczni świadkowie. Dlatego też wiara w to, że do cudu doszło, to właśnie sprawa wiary, a nie twardych dowodów. Zdarzają się jednak usankcjonowane przez Kościół cuda, gdzie dowody są zdecydowanie materialne. To właśnie cuda eucharystyczne.

Na początku tego roku w Sokółce w Podlaskiem doszło do takiego właśnie niezwykłego zajścia. Hostia w kościele pod wezwaniem św. Antoniego z Padwy przemieniła się w ciało.

<!** reklama>Pod koniec mszy świętej, celebrujący ją ksiądz udzielał wiernym komunii. Nagle jedna z hostii upadła na podłogę. Po nabożeństwie, zgodnie z zasadą, że tak doświadczonej hostii wiernym nie można podać, kapłan umieścił ją w naczyniu liturgicznym z wodą, by się rozpuściła. Po kilku dniach okazało się jednak, że woda zabarwiła się na czerwono, a zamiast hostii w naczyniu znajdował się kawałek mięsa.

Osoby, które miały z tym do czynienia, przeżyły wstrząs. W tajemnicy zawiadomiono kurię, po czym została przeprowadzona wstępna analiza tkanki znalezionej w kielichu. Eksperci stwierdzili, że jest to bez wątpienia fragment mięśnia sercowego - ludzkiego serca! Czyżby w kościele św. Antoniego w Sokółce miał miejsce cud eucharystyczny, przemiana hostii w ciało i krew Chrustusa?

Arcybiskup białostocki Edward Ozorowski postanowił to wyjaśnić i powołał w tym celu specjalną komisję. Prace trwają. Przez kilka miesięcy udało się sprawę utrzymać w tajemnicy, jednak pod koniec września doszło do przecieku i o zajściach w Sokółce rozpisały się media. Swoistego smaczku dodaje tej sprawie fakt, że 5 października Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów złożyło w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W oficjalnym piśmie racjonaliści domagali się ustalenia pochodzenia ludzkiej tkanki znalezionej w kielichu. Jako że chodzi o fragment serca, a więc organu niezbędnego człowiekowi do życia, zarząd PSR podejrzewa zapewne, że doszło do profanacji, a może nawet zabójstwa.

Nadanie domniemanemu cudowi charakteru sprawy kryminalnej tylko zaciemnia to, co i tak niejasne. Bo w trakcie każdej mszy świętej dokonywana jest metaforyczna przemiana hostii w ciało Chrystusa. Jednak w kościele w Sokółce doszło do przemiany materialnej. Czy faktycznie jest to możliwe?

Domniemany cud eucharystyczny w Sokółce to niejedyny tego rodzaju przypadek z udziałem Polaków.

22 września 1995 roku. W kaplicy watykańskiej trwa msza odprawiana przez Jana Pawła II, koncelebruje biskup Roman Danylak z Toronto w Kanadzie. Wśród wiernych modli się Julia Kim, która na spotkanie z papieżem przybyła w grupie pielgrzymów z Korei Południowej. Julia, jak pozostali wierni, modli się w skupieniu.

Nabożeństwo dobiega końca. Koreanka z innymi wiernymi przechodzi w stronę ołtarza, by przystąpić do komunii. Klęka, papież kładzie hostię na jej języku. W tym momencie opłatek zmienia się z metaforycznego Ciała Chrystusa w prawdziwe ciało - świeżą tkankę ociekającą krwią.

Kościół postanowił zbadać sprawę i wysłał do Korei dwóch francuskich duchownych, Rene Caurentina i Raymonda Spiesa. Na miejscu mieli przyjrzeć się bliżej osobie i życiu Julii Kim.

- Ustaliliśmy, że w połowie lat 80. Julia Kim wybrała się na wycieczkę do Naju, turystycznej miejscowości w Korei Pd. - oświadczył w 1997 roku ksiądz Rene Caurentin. - Podczas zwiedzania tamtejszej kaplicy Matki Boskiej z oczu jednej z figur Marii popłynęły łzy. To sprawiło, że Julia nawróciła się.

Wkrótce po przystąpieniu do Kościoła katolickiego Koreanka sama zaczęła doświadczać licznych cudów. Miewała wizje, a na jej ciele pojawiały się stygmaty. Można powiedzieć, że nic dziwnego, iż to ona doświadczyła cudu eucharystycznego. Co jednak, lub kto wiązał metafizykę z materią w kościele w Sokółce? Być może kościelna komisja to wyjaśni.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski