90 minut zakończone remisem 2:2, 30 minut dogrywki bez rozstrzygnięcia i seria rzutów karnych przegrana przez Cracovię 7:8.
<!** Image 3 align=none alt="Image 197292" sub="Fragmenty pucharowych meczów Cracovii: z Zawiszą (2:0) i z Flotą (2:2, 7:8 w karnych). [FOT.: TOMASZ CZACHOROWSKI]">To bilans środowego meczu „Pasów” na boisku lidera I ligi Floty Świnoujście.
Mimo że podopieczni Wojciecha Stawowego” do zespołu z... Wyspy Szczęścia (taką nazwę wymyślili krakowscy dziennikarze dla rewelacyjnie grającego zespołu Dominika Nowaka) polecieli samolotem rejsowym linii EuroLOT (koszt 15 tysięcy złotych) i wrócili nim do Krakowa, to jednak i tak będą odczuwać skutki tego meczu w sobotni wieczór, gdy wyjdą na boisko przy ul. Kałuży, by zagrać o ligowe punkty przeciwko Zawiszy.<!** reklama>
Ale czy bydgoszczanie wykorzystają te sprzyjające okoliczności, to już inna sprawa.
Zawisza z Cracovią już w tym sezonie grał. W I rundzie Pucharu Polski na Gdańskiej spadkowicz z ekstraklasy wygrał 2:0. Wtedy bydgoszczanie zbytnio nie rozpaczali, bo jednak założonym przed sezonem priorytetem jest walka o awans do ekstraklasy.
Dla trenera bydgoskiego zespołu Jurija Szatałowa, kapitana Łukasza Skrzyńskiego i bramkarza Wojciecha Kaczmarka sobotni mecz (początek o godz. 19.45, transmisja w Orange Sport). Szatałow był kiedyś trenerem „Pasów”, Skrzyński grał na początku kariery w Cracovii, a ponadto ma dom w Krakowie, a Kaczmarek jeszcze niedawno był bramkarzem tego zespołu.
Do wyjściowego składu Zawiszy powróci prawdopodobnie młody stoper Bartosz Kopacz. Z kolei goście z powodu kontuzji stracili w Świnoujściu bramkarza Krzysztofa Pilarza i Sławomira Szeligę.