Paris Jackson udzieliła obszernego i szczerego wywiadu po raz pierwszy od śmierci swojego ojca siedem lat temu. Jak wyznała dziewczyna, piosenkarz z pewnością został zamordowany. Michael Jackson zmarł w czerwcu 2009 r. w wyniku zatrzymania akcji serca. Miał 50 lat. Dwa lata później lekarz gwiazdora Conrad Murray został uznany winnym nieumyślnego zabójstwa - podawał on bowiem Jacksonowi propofol, który można stosować wyłącznie w szpitalu. Zdaniem Paris sprawa nie została jednak jeszcze wyjaśniona.
- Jestem pewna [że Jackson został zamordowany - red.], to oczywiste. Wszystko na to wskazuje. To brzmi jak teoria spiskowa i jak bzdura, ale zarówno prawdziwi fani, jak i wszyscy członkowie rodziny o tym wiedzą. To było ustawione - mówiła 18-letnia Paris w "Rolling Stone". Dziewczyna wyznała, że jej ojciec był pewny, że ktoś życzy mu śmierci. - Często mówił o ludziach, którzy próbują go dopaść. Powiedział raz: "Oni kiedyś mnie zabiją" - opowiadała Jackson i dodała, że muzyka chciało zabić "wielu ludzi". Paris zapowiedziała również, że wciąż będzie walczyła o sprawiedliwość. - Na pewno będę, ale to jest jak gra w szachy, a ja staram się dobrze rozegrać tę partię. Na razie mogę powiedzieć tylko tyle w tym temacie - powiedziała.
Michael Jackson miał troje dzieci: 19-letniego obecnie Prince'a Michaela, 18-letnią Paris oraz 14-letniego Prince'a Michaela II, nazywanego Blanketem. Matką starszej dwójki jest pielęgniarka Debbie Rowe, piosenkarz trzymał jednak w tajemnicy pochodzenie Blanketa. Tajemniczość gwiazdora i walka o prywatność jego dzieci sprowokowała spekulacje o ojcostwie Jacksona. Blanket ma bowiem znacznie ciemniejszą karnację niż jego rodzeństwo.
- Jaką to robi różnicę? - mówiła w wywiadzie zapytana o to Paris, która wyznała, że do niej i Prince'a zgłaszało się kilku mężczyzn twierdzących, że są ich biologicznymi ojcami. - Moim ojcem jest Michael Jackson. Zawsze nim będzie. Ludzie, którzy bardzo dobrze go znali, mówią, że widzą go we mnie, co jest wręcz przerażajace - powiedziała 18-latka. Nastolatka wyznała również, że mimo swojej jasnej karnacji czuje się czarna, tak jak Michael Jackson, który był Afroamerykaninem, lecz cierpiał na bielactwo nabyte. - Ojciec spojrzałby mi prosto w twarz, wskazał na mnie palcem i powiedział: "Jesteś czarna, bądź dumna ze swoich korzeni" - wyznała Paris.