Obecna umowa Leo Messiego z FC Barceloną wygasa w czerwcu tego roku i jest bardzo prawdopodobne, że opuści Katalonię. Odejść chciał już latem ubiegłego roku (wtedy do Manchesteru City, prowadzonego przed dobrze mu znanego Pepa Guardiolę), ale jego transfer zablokowali działacze i prezydent (już były) Josep Maria Bartomeu. Argentyńczyk nie ukrywał swojego niezadowolenia.
Obecnie Messiemu bliżej jest ponoć do Paris Saint-Germain, gdzie mógłby znów występować z dobrze znanym mu z Barcelony Neymarem. Według "France Football" to właśnie Brazylijczyk ma odegrać kluczową rolę w namówieniu Argentyńczyka do przenosin do Paryża. O tym właśnie można przeczytać w artykule, który Francuzi zilustrowali poniższym zdjęciem.
Ważną rolę w całej operacji ma odegrać również dyrektor sportowy PSG Leonardo. Mistrzowie Francji są jednym z niewielu klubów w Europie, których stać na spełnienie finansowych oczekiwań gwiazdora Barcy. Dziennik "El Mundo" ujawnił ostatnio, że klub z Katalonii od 2017 roku (kiedy przedłużył kontrakt) wydaje na niego rocznie kwotę brutto w wysokości 138 milionów euro (kwota stała plus zmienne). W sumie wychodzi ponad pół miliarda euro i zdaniem "El Mundo" rujnuje to Barcelonę.
"France Football już ubrało Messiego w koszulkę PSG. We Francji obliczają, ile kosztowałaby ta operacja. Kontrakt Messiego wygaśnie latem, dotychczas nic nie powiedział o swojej przyszłości" - skomentował spekulacje Francuzów kataloński dziennik "Sport".
O możliwym przejściu Argentyńczyka do stolicy Francji wspominał ostatnio inny gracz PSG, Angel Di Maria. Doczekał się riposty ze strony trenera Barcelony Ronalda Koemana, którego zdaniem jest to "brak szacunku".
