Choć w poprzednim postępowaniu nikt się nie zgłosił, nie zmieniono ceny wywoławczej za sprzedaż nieruchomości gruntowych w ścisłym centrum Bydgoszczy. To wciąż 3,3 mln zł. Aby wziąć w nim udział, należało wnieść wadium (w wysokości 10% wartości ustalonej przez rzeczoznawcę) do 2 kwietnia. Sam przetarg ustny nieograniczony zaplanowano tydzień później – 9 kwietnia o godz. 11. Wcześniej, 11 marca, zainteresowani mogli dokonać oględzin terenu.
Na początku kwietnia zapytaliśmy bydgoski ratusz o to, ile podmiotów wniosło wadium. W środę (10 kwietnia) rzeczniczka prasowa prezydenta Bydgoszczy przekazała nam, że otrzymamy odpowiedź po zakończeniu postępowania.
Dziś teren, który ma zostać sprzedany wykorzystywany jest jako parking. Zgodnie z ustaleniami planu miejscowego dwie działki przy ul. Magdzińskiego są przeznaczone na teren zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej i usługowej. Znajdują się one w strefie ścisłej ochrony konserwatorskiej i strefie ochrony archeologicznej.
Jedna z nich zabudowana jest opróżnionym 2-kondygnacyjnym budynkiem mieszkalnym o powierzchni zabudowy 130 mkw i parterowym budynkiem gospodarczym (10mkw). Obiekty wzniesione w 1888 roku przeznaczone są do rozbiórki. Druga działka jest niezabudowana.
Teren w centrum wydaje się być bardzo atrakcyjnym dla inwestorów, ale za pierwszym razem nikogo nie udało się zachęcić do jego nabycia. Jedną z przyczyn może być zapis, który znalazł się w ogłoszeniu o przetargu, z punktu widzenia miasta, będący zabezpieczeniem przed potraktowaniem samych działek jako inwestycji na przyszłość.
– Nabywca zobowiązany będzie do rozpoczęcia inwestycji (uzyskania prawomocnej decyzji o pozwoleniu na budowę) polegającej na zabudowie terenu zgodnie z warunkami ustaleń miejscowego planu w terminie 3 lat od dnia zawarcia umowy sprzedaży w formie aktu notarialnego oraz do zakończenia inwestycji w terminie 3 lat od dnia uzyskania prawomocnej decyzji o pozwoleniu na budowę – czytamy w ogłoszeniu.
Jeżeli tych terminów nie uda się dotrzymać – rozpoczęcia oraz zakończenia inwestycji – miasto będzie naliczać kary umowne w wysokości 40 tys. zł za każdy pełen miesiąc opóźnienia.
