Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co się dzieje ze żnińskim statkiem Venezia?

Maria Warda
Nie udało się ukryć Venezi przed ciekawskimi oczyma, z trudem, ale można tam do niej dotrzeć, choćby po to, aby... wypić na stateczku piwo
Nie udało się ukryć Venezi przed ciekawskimi oczyma, z trudem, ale można tam do niej dotrzeć, choćby po to, aby... wypić na stateczku piwo Maria Warda
- Od tygodnia w trzcinach Małego Jeziora, od strony drogi krajowej stoi zakupiony przez Roberta Luchowskiego, burmistrza Żnina, za 45 tysięcy złotych, stateczek Venezia - ubolewa mieszkanka Żnina.

- Burmistrz kupił go od wdowy po Adamie Piaseckim i przekazał Miejskiemu Ośrodkowi Spotu. Jerzy Śniadecki przekazał go Jakubowi Bogdańskiemu, który jakoby jedyny ma uprawnienia do kierowania nim. Źle zrobił, bo Kuba zmarnuje to cacko. Sprzęt powinien być przekazany Wodnemu Ochotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu. Oni mają stanicę, jest gdzie przechować sprzęt, a w razie naprawy, nie będzie problemu, bo wodniacy znają się na wszystkim - dodaje nasza rozmówczyni.

Co się dzieje ze żnińskim statkiem Venezia?
Maria Warda

Trochę z trudem, ale udało mi się dotrzeć w trzciny, gdzie ukryto Venezię. Puszki po piwie i śmieci nie napawają optymizmem. Rodzi się pytanie, kto tu buszował?

- Kuba jest trochę spontaniczny, ale na pewno nie dewastowałby sprzętu - słyszymy od jednego z pracowników Miejskiego Ośrodka Sportu.

Jerzy Śniadecki, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu przyznaje, że statek, którym można przewozić jednorazowo 12 osób, został celowo zacumowany w tym trzcinowym zagajniku.

- To jest teren, gdzie mieszka nasz pracownik Tadeusz Jaźwiński - mówi Jerzy Śniadecki. - Teoretycznie tylko on ma dojście do tych chaszczy. Statek był przez niego naprawiany, bo wiadomo, że długo był nieużywany, a pan Tadeusz jest złotą rączką i potrafi wszystko naprawić. Sprzęt już jest gotowy do użytku. Zastanawiam się tylko, kto mógł zostawić te śmieci, bo na pewno nie pan Tadeusz. Mamy niestety organizacje, które ostrzą sobie zęby na Venezię, ale nie oddamy jej nikomu. Zapewniam też, że przekazanego dobra nie zmarnujemy - dodaje.

Zarówno członkowie Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, jak i Międzyszkolnego Klubu Żeglarskiego zapewniają, że nic o sprawie przechowywania Venezi nie wiedzą, chociaż wzdychają, że gdyby była pod ich opieką, mieszkańcy Żnina marzący o przejażdżkach po jeziorze już mieliby z niej uciechę.
Jerzy Śniadecki zapewnia, że Jakub Bogdański już niedługo zasiądzie za sterem statku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!