Sprawdzamy, co jest ulubionym łupem złodziei samochodowych w okolicach Bydgoszczy i jak się przed nimi uchronić.
<!** Image 2 align=none alt="Image 167429" sub="Bydgoska policja prowadzi samochodowego włamywacza. Fot. policja">
W 2009 roku na obszarze powiatu bydgoskiego policjanci odnotowali 478 przypadków włamań do aut. Statystyka za rok 2010 to 388 takich przestępstw. W 2009 skradziono 165 radioodtwarzaczy i CB, w 2010 przypadków takich było 112. Teraz nadszedł czas na kradzieże poduszek powietrznych. Dwa lata temu straciło je 66 aut, w minionym roku już 94.
<!** reklama>
- Ostatnio mieliśmy włamanie do corsy. Ale cóż... Szczęście w nieszczęściu, że chociaż profesjonalny włamywacz był... Corsa po prostu otwarta, jedyne ślady włamania to lekko wygięta rama drzwi. Plus oczywiście wybita wewnętrzna żarówka oświetlenia - pisze na jednym z forów internetowych właściciel opla. Cena takiej poduszki na portalu Allegro to ok. 400 zł.
Wielu kierowców z powodu własnej niefrasobliwości naraża auto na uszkodzenia, a siebie na stratę cennych przedmiotów. W 2009 roku skradziono 104 nawigacje, w 2010 już 65. W 2009 roku skradziono 17 laptopów, a w 2010 już tylko 5. Liczba kradzieży telefonów komórkowych na przestrzeni tych lat spadła
z 18 do 9 - wymienia Maciej Osiński z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Motoryzacyjni złodziejaszkowie chętnie sięgają po kołpaki. Przypadków takich kradzieży jest ok. 60 rocznie. Chodliwe bywają też inne akcesoria, takie jak kierunkowskazy, lampy, lusterka, anteny, listwy ozdobne, a nawet tablice rejestracyjne. Jeśli wartość przedmiotu nie przekracza 250 zł, kradzież jest traktowana jako wykroczenie.
Złodzieje okradają samochody różnych marek. Trudno sprecyzować, czy mają jakieś ulubione. Zauważono jednak, że najwięcej poduszek powietrznych złodzieje kradną
z opli, fiatów i aut francuskich - dodaje Maciej Osiński. - Policjanci odzyskują część skradzionych przedmiotów. Na poprawę bezpieczeństwa pojazdu ma wpływ miejsce jego parkowania. Warto zostawiać auto w garażu lub na parkingu strzeżonym, można też zastosować zabezpieczenia techniczne, np. autoalarm.
Złodzieje działają też w zorganizowanych grupach przestępczych. Kradną auta z różnych miejsc
w kraju i za granicą po to, by rozebrać je na części. Po usunięciu numerów identyfikacyjnych, elementy trafiają m.in. na internetowe portale aukcyjne. W czerwcu minionego roku policjanci
z gdańskiej komendy wojewódzkiej rozbili szajkę, która gromadziła trefne części aż w czterech halach. Kradziono głównie bmw, audi
i porsche.
***
O zabezpieczeniach mówi Marcin Lange z bydgoskiej firmy BP System, zajmującej się techniczną ochroną mienia.
- Anteny i kołpaki to wyposażenie, którego nie da się dobrze zabezpieczyć przed kradzieżą, bo są montowane na zewnątrz. Istnieją domowe sposoby na utrudnienie kradzieży np. kołpaków - mam na myśli np. dodatkowe mocowanie kołpaków plastikową opaską zaciskową. Jeśli zaś chodzi o systemy alarmowe to można zastosować czujnik zbliżeniowy sygnalizujący, że ktoś kręci się blisko samochodu. Czułość regulowana jest w zakresie od około 20 cm do 1,5 m. Pojedyncze naruszenie strefy chronionej powoduje piknięcie syreny bez wzbudzania alarmu. Kilkukrotne wzbudzenie takiego czujnika prealarmowego w krótkim czasie (w sytuacji, kiedy ktoś kręci się blisko auta przez dłuższą chwilę) powoduje włączenie syreny przez system alarmowy. Przy niewłaściwym montażu lub nieprawidłowym ustaleniu czułości czujnika zbliżeniowego minusem takiego rozwiązania może być zbyt częste fałszywe alarmowanie, gdy parkujemy w miejscu o natężonym ruchu pieszych. W bardziej rozbudowanych centralach alarmowych problem ten można łatwo rozwiązać wyłączając funkcję prealarmową podczas załączania alarmu.
Dla ochrony elektrycznie regulowanych lusterek można stosować kontaktrony magnetyczne zbliżeniowe, krańcówki (często stosowane także jako sygnalizujące otwarcie bagażnika lub maski) oraz czujniki udarowe. Jednak to wszystko jedynie zasygnalizuje próbę kradzieży lub w najlepszym razie odstraszy złodzieja. By zabezpieczyć to, co znajduje się wewnątrz (radia, nawigacje, torebki, telefony, poduszki powietrzne) dobrym rozwiązaniem jest system alarmowy wraz z czujnikami ruchu. Widoczne elementy systemu alarmowego (mrugająca dioda, czujniki ruchu) dobrze odstraszają potencjalnych włamywaczy. Ceny atestowanych alarmów zaczynają się już od 300 zł z montażem. W zależności od rocznika auta i konfiguracji systemu alarmowego, cena taka może wzrosnąć do ponad tysiąca złotych.
W nowych samochodach konieczne jest montowanie alarmów dostosowanych do współpracy z szyną CAN, wtedy najczęściej sterowanie alarmem odbywa się z fabrycznego oryginalnego kluczyka-pilota. Jeśli chcielibyśmy dodatkowo zabezpieczyć szyby, można zastosować folię antywłamaniową. Nawet najprostsze zabezpieczenie może skutecznie odstraszyć złodzieja, a nam oszczędzić często kosztownych napraw zamków i wymiany potłuczonych szyb. Profesjonalne rozwiązania i systemy alarmowe gwarantują, że zadziałają wtedy, gdy będzie to potrzebne i nie narażą nas na fałszywe alarmy. Spotykam się
z sytuacjami, gdy na ulicy wyje jakiś alarm zupełnie bez powodu. Mało kto wtedy zwraca na to uwagę. Jeśli alarm będzie często włączał się bezpodstawnie, może się zdarzyć, że sąsiedzi zignorują go również w sytuacji, kiedy faktycznie zacznie się dziać coś złego. Producenci atestowanych systemów alarmowych zalecają okresowe przeglądy, mające na celu potwierdzenie skutecznego działania dla firmy ubezpieczeniowej i sprawdzenie, czy zastosowane elementy się zużyły, lub wymagają regulacji czy wymiany. Przegląd taki trwa około godziny.